Wirtualny sojusz PiS i SLD (Komentarz polityczny)
Platforma ogłosiła, że SLD zawarł sojusz z PiS i razem szykują się do skoku na media publiczne. Doktryna propagandowa PO zakłada, że jeżeli fakty są inne to tym gorzej dla nich.
W tej doktrynie jest coś z PiS-owskiego myślenia, że …”ciemny lud to kupi”. Fakty są takie, iż to PO oszukała SLD, zrywając wynegocjowaną ustawę medialną. To PO bez zahamowań broni neofaszystę Farfała na stołku prezesa TVP. To PO namawiając obywateli do niepłacenia abonamentu, czyli łamania obowiązującego prawa, postawiła media publiczne w trudnej sytuacji ekonomicznej. Bo zamiarem PO jest likwidacja publicznych mediów.
Zapewne PO oczekiwała, że mimo tych niegodziwości SLD będzie z uniżeniem całować jaśniepańską rękę, a PO, choć z obrzydzeniem, będzie na to pozwalać. Kiedy jednak SLD stanął w obronie mediów publicznych, to od razu w opinii PO stał się przyjacielem PiS.
PO pomija milczeniem fakt, że wiele złych ustaw – np. o IPN, o likwidacji WSI, o fatalnym w skutkach obniżeniu podatków itd. – podjęła wspólnie z PiS. Jest także oczywiste, że sojusz PO z prezesem Farfałem (za którego placami stoi Roman Giertych) został zawiązany i jak to określił poseł Palikot: „…lepszy własny gangster Farfał niż gangster obcy...”.
SLD jest w trudnej sytuacji. Jeżeli zechce bronić niezależności mediów publicznych, to musi liczyć się ze stanowiskiem PiS, co może być źle odebrane przez lewicowy elektorat i wywołać napady szału PO.
Ostatnie debaty w Sejmie, dotyczące choćby spraw „in vitro”, pokazały, że SLD i PiS to woda i ogień.
Tymczasem prezydent Kwaśniewski zasugerował, że współpraca PiS i SLD jest możliwa. Prezydent Kwaśniewski uczynił dużo dobrego dla lewicy, ale też w kilku sprawach swoim zachowaniem zaszkodził jej. Ostatnia wypowiedź też była nie do końca przemyślana.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.