Chcą imienia Romek dla dębu z Wałbrzycha
Choć drzewo już rośnie, a spekulacje na temat imienia dla wałbrzyskiego dębu trwają od jakiegoś czasu, dopiero teraz zawiązała się nieformalna grupa, która chce przeforsować propozycję. Chodzi o giganta, którego w listopadzie ubiegłego roku posadzono na remontowanym rondzie. Wówczas ważył 3 tony i mierzył 8 metrów wysokości. Przyjechał na Dolny Śląsk po 30 latach spędzonych w Niemczech.
Akcję sadzenia przeprowadzono w nocy, na dwa dni przed wyborami samorządowymi, które, jak się później okazało - jeśli chodzi o głosowanie na prezydenta miasta - wygrał Roman Szełemej.
Pytany już wtedy o pomysł, by dąb nazwać właśnie jego imieniem, Szełemej się zaśmiał zadowolony z propozycji. Ale już w tym czasie wiele osób – zwłaszcza mieszkańców Szczawienka – nazywało właśnie tym imieniem świeżo posadzone drzewo i tak wielu wałbrzyszan mówi do dziś.
Nazwa robi w Wałbrzychu coraz większą karierę, jednak do formalnego nadania imienia, niezbędna jest oficjalna decyzja władz miasta. Tymczasem inicjatorzy akcji promują ją w internecie. Swoje przedsięwzięcie nazwali: "Chcemy aby wałbrzyskiemu dębu nadano imię Romek :)". Argumentują wszystko w żartobliwy sposób, który przytaczamy poniżej.
Romana Szełemeja na razie nie udało nam się zapytać o opinię, ponieważ wyjechał do... Chin. Pojechał tam z misją gospodarczą organizowaną przez WSSE Invest Park.
"Chcemy aby wałbrzyskiemu dębu nadano imię Romek :) Wierzymy, że tym symbolicznym gestem, razem jak tu stoimy, równie symbolicznie [tu wg. uznania]:
Zaproś znajomych i ra-zem, ra-zem ! :) A hejterom z góry dziękujemy ;)" |
Przypomnijmy, jak wyglądała operacja sadzenia dębu (12/13 listopada 2014 roku). Kierujący nią Grzegorz Szmidla przyznawał, że to jedno z najtrudniejszych zadań w ich karierze:
Dąb szypułkowy już stoi na jeszcze nieskończonym rondzie. Ma witać gości oraz przypominać o historii Wałbrzycha:
Do wartej ponad 30 tys. zł operacji potrzebne były dwa, największe w mieście dźwigi. Miejski ogrodnik Michael Liguz mówił, że na razie to jest trzydziestoletni maluch, ale i tak robi już wrażenie:
Gmina ma dwuletnią gwarancję na to, że drzewo się przyjmie i będzie rosnąć. Zamówiło gatunek przystosowany do warunków miejskich.
Jezioro im. R. Dutkiewicza Wesoło było też niegdyś w Warszawie. Tam z kolei padła propozycja, by rondo na Targówku nazwać imieniem Józefa Balcerka z serialu "Alternatywy 4". Szczegóły TUTAJ. |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.