Pijany policjant pobił, a potem chciał wziąć sobie "jeńca"
Do zdarzenia doszło w kwietniu 2013 roku w Działoszynie. Jak ustaliła prokuratura policjanci po służbie poszli do restauracji. Gdy wychodzili doszło do sprzeczki z grupą młodych ludzi. W czasie tego zdarzenia, jeden z policjantów zgubił telefon. Paweł S. postanowił mu pomóc. Zauważył uciekającego mężczyznę z telefonem w dłoni.
Dwaj policjanci pobiegli za nim i chcieli wejść do mieszkania Jana Ł., gdzie jak uważali schronił się uciekinier. Jan Ł. nie zgodził się ich wpuścić. Nietrzeźwy policjant, Paweł S. uderzył właściciela mieszkania i wtedy pojawili się dwaj kolejni poszkodowani, Mateusz P. oraz Mateusz Ł. Policjant próbował ich bezprawnie wylegitymować.
Prokurator Ewa Węglarowicz- Makowska informuje też, że postanowił, iż zatrzyma jednego z nich jako „jeńca". Padło na Mateusza P., ale ten nie miał zamiaru się poddać i doszło do szarpaniny. Policjant pobił i skopał Mateusza P. i uderzył drugiego z mężczyzn, który próbował nie dopuścić do zatrzymania kolegi.
Mundurowy nie przyznaje się do winy. Grożą mu trzy lata więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.