Komornik zabrał nawet zasiłek i alimenty (Posłuchaj)
Komornik ze Zgorzelca, Ireneusz Szuba zabrał wszystkie pieniądze mieszkańce Bolesławca, samotnie wychowującej trójkę dzieci. Zabrał, choć nie miał do tego prawa, bo były to wyłącznie wolne od zajęcia zasiłki, w tym rodzinne, alimenty, zasiłki na dożywianie dzieci i zasiłek na węgiel.
Mieszkanka Bolesławca Izabela Folga na swoim koncie bankowym, na które miały wpłynąć pieniądze z zasiłków stwierdziła brak środków. Sprawdziła w ośrodku pomocy społecznej, czy ktoś np. nie pomylił numeru konta. Okazało się, że pieniądze na jej konto wpłynęły i zniknęły. Konto zajął komornik i zabrał wszystko co na nim było. Tak się stało w listopadzie i w grudniu.
Posłuchaj całej relacji:
Izabela Folga ma długi mieszkaniowe. To w sumie około 13 tysięcy złotych. Została eksmitowana do lokalu socjalnego. Długi jednak zostały. Po działaniach komornika ma w mieszkaniu zimne piece i pustą lodówkę. I trójkę dzieci na utrzymaniu. (fot. NoHoDamon/filckr.com uder license of cretive commons )
- Do tych pieniędzy komornik nie miał żadnego prawa – mówi – urzędnik w białych rękawiczkach okradł moje dzieci. Nie wiem jak on może spokojnie spać.
Pozbawionej środków do życia kobiecie pomagają znajomi i sąsiedzi. Jej przyjaciółka zabiera czasem dzieci na obiad do siebie, by mogły zjeść ciepły posiłek.
Tadeusz Kupczak, dyrektor ośrodka pomocy społecznej w Bolesławcu jest w szoku. Jak podkreśla komornik nie miał prawa zabrać tych pieniędzy.
- Jestem oburzony działaniem komornika. Kodeks cywilny i kodeks postępowania egzekucyjnego stanowią wyraźnie, że komornik nie może zabierać takich świadczeń. To jest skandal. Granda w biały dzień – mówi.
Sam zgorzelecki komornik Ireneusz Szuba nie znalazł czasu na rozmowę. Monika Janus, rzeczniczka Izby Komorniczej we Wrocławiu mówi jednak, że komornik nie zajął zasiłków, a zajął konto bankowe i zabrał wszystko co na nim było. Nie miał dostępu do informacji skąd są te pieniądze.
- Nie wiedział, że zajmuje konto na którym są środki wolne od zajęcia – mówi- dopiero gdy 7 stycznia dłużniczka przywiozła mu udokumentowaną historię rachunku, dowiedział się, że to pieniądze do których nie miał prawa.
Tyle tylko, że zdążył już je oddać wierzycielowi. Izabela Folga twierdzi jednak, że zaraz po zajęciu konta interweniowała u komornika, ale go nie było. Była u niego dwa razy i nigdy go nie zastała.
Tadeusz Kupczak z pomocy społecznej nie ma wątpliwości, że komornik mógł się dowiedzieć skąd i jakie przychody ma Izabela Folga i do tej egzekucji nigdy nie powinno dojść.- Przecież jedyne dochody tej pani to zasiłki i alimenty – mówi- komornik mógł to łatwo sprawdzić, ale tego nie zrobił.
Czy bank powinien chronić pieniądze klienta, jeśli pochodziły one z pomocy społecznej? Według Komisji Nadzoru Finansowego są kwoty i środki, które podlegają wyłączeniom. Jak powiedział Radiu Wrocław Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF, szczególnej ochronie podlegają środki z pomocy społecznej. Jednak, jak dodaje, może zdarzyć się tak, że przelew nie jest odpowiednio opisany i bank nie wie, skąd pochodzą pieniądze. W razie wątpliwości bank może zablokować środki do czasu wyjaśnienia sprawy. Do tego czasu nie powinien jednak wypłacać ich komornikowi. Wyłączone są także środki pochodzące między innymi ze stypendiów, chyba że dłużnik nie płaci alimentów. Przepisy mówią także o kwocie wolnej od zajęcia, jest to trzykrotność średniego wynagrodzenia wyliczanego przez GUS. Tu sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, bo o ile za pierwszym razem bank będzie chronił tę kwotę przed komornikiem, to przy kolejnych podejściach, szczególnie kiedy dłużnik unika spłaty zobowiązań, bank może zwolnić te środki. |
Rzeczniczka izby komorniczej, Monika Janus, mówi, że komornik Ireneusz Szuba zapewnił ją, że pieniądze odda. Powinien to zrobić niezwłocznie, jak tylko się dowiedział, że nie miał do nich prawa, a dowiedział się 7 stycznia. Komornicze niezwłocznie okazuje się jednak trwać dłużej. Rzeczniczka podkreśla, że można by w ogóle uniknąć podobnych sytuacji, gdyby zostało zmienione prawo. Bo dziś niemal nikt przecież nie odbiera gotówki w kasie, a komornicy zajmując konta bankowe nie wiedzą, czy są tam środki wolne od zajęcia. Gdyby bank był zobowiązany poinformować komornika, że środki te nie podlegają egzekucji całej sytuacji by nie było.
Póki co komornik może w majestacie prawa zająć konto dłużnika, nawet jeśli są tam jedynie zasiłki z pomocy społecznej. I to dłużnik musi udowodnić, że nie ma tam innych wpływów. To oczywiście trwa, czasem, tak jak w tym wypadku nawet dwa miesiące. Komornik deklaruje jednak, że pieniądze zwróci. Być może stałoby się to szybciej, ale Izabela Folga nie jest biegła w prawie, nie wiedziała że musi poinformować na piśmie komornika, że zabrał pieniądze wolne od zajęcia i przedstawić historię rachunku na dowód. To zapewne wiedział komornik, ale nie podzielił się tą wiedzą z dłużniczką.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.