Przegląd prasy Wacława Sondeja: Fantazjo, a wisz?
Podczas uroczystości w 70. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz jeszcze raz okazało się, że lata płyną a tamte rany nie zabliźniają się. "Strażnicy pamięci dali świadectwo" - pisze Rzeczpospolita, omawiając tragiczne wspomnienia stareńkich więźniów obozu i ich dramatyczne apele o to, by takie potworności nigdy się nie powtórzyły. Mnie w pamięć zapadły słowa Heleny Birenbaum, która 73 lata temu miała poczucie zupełnej beznadziejności i wspominała, jak przyszła jej do głowy prosta refleksja: "tyle się naczytałam o wzniosłości uczuć, o gorących pocałunkach. Nie zaznam tego". Miała wtedy 14 lat.
Jeśli chodzi o Kijów, to pewnie wiedzą państwo, że parlament Ukrainy uznał wczoraj Rosję za agresora a separatystów za organizacje terrorystyczne. Groźnie brzmi buńczuczne zdanie w Gazecie Wyborczej: "Putin chciał konfrontacji z Ameryką i Unią Europejską, więc będzie ją miał. W skali, której nawet sobie nie uświadamiał". Mam wielką nadzieję, że piszący to Mirosław Czech ma przekonanie o skuteczności kolejnych sankcji, choć dał tytuł swej publikacji: "Na progu wielkiej wojny?" - ze znakiem zapytania.
Co poza tym? Nagle rozbłysła wyciągnięta z lamusa polityczna gwiazda. Jak do szafy schowano Iwonę Sulik plus dwie osoby, to otrzepano z kurzu Sławomira Nitrasa. Dziś udziela wywiadu Gazecie Wyborczej i jak przystało na całkiem świeżego , czterotygodniowego doradcę Ewy Kopacz, chwali szefową na całego. Mówi, że jest odważniejsza od Tuska a spadek jej popularności to sytuacja typowa dla pory roku: styczeń dla premierów i rządów zawsze jest najgorszy. Aha: sorry, taki mamy klimat. Sławomir Nitras jest też bohaterem artykułu Andrzeja Stankiewicza z Rzeczpospolitej, który pisze, że jest to "polityk cofnięty z zaświatów".
Z wrocławskiego więzienia wyszedł jeden z bohaterów afery hazardowej. A że ma haki na kolegów, więc bezpardonowo wraca do polityki. Mam na myśli Ryszarda Musiała. Nie znają państwo? To możliwe, bo serial o tej wymyślonej postaci ale ponoć mocno osadzonej w realiach polityki, dopiero powstaje. Scenarzysta i reżyser Zbigniew Trzciński mówi Gazecie Wrocławskiej, że całą fabyłę ma już poukładaną w głowie. Kulisy życia politycznego będziemy mieli podane jak na talerzu. Może, może... Aczkolwiek chodzi mi po głowie taka prawda: "Fantazjo, a wisz? Życia nie przejaskrawisz!"
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.