Jezioro niezbyt głębokie. PGE Turów wygrywa w TBL
Starcie gospodarzy z jednym z najsłabszych zespołów Tauron Basket Ligi już przed meczem mogło kojarzyć się ze starciem Dawida z Goliatem. Faworytem tej rywalizacji byli mistrzowie Polski i już od początku udowadniali, że są nim bez dwóch zdań.
Pierwsza kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu gości, którzy wyszli na prowadzenie. Jak się okazało w przeciągu kolejnych minut były to jedyne punkty Jeziora. PGE Turów bardzo szybko osiągnął przewagę. Po trzech minutach zgorzelczanie prowadzili 10:2. Goście notowali bardzo dużą liczbę strat, a podopieczni Miodraga Rajkovicia grali niezwykle skutecznie w kontrataku i już na początku zaczęli „odjeżdżać” rywalom. Tarnobrzeżanie zupełnie nie potrafili znaleźć recepty na skuteczną obronę zgorzelczan, dlatego próbowali rzutów z dystansu, jednak one także nie przynosiły rezultatu. Szybko wypracowana przewaga utrzymywała się do końca tej części gry. W pierwszych dziesięciu minutach bardzo dobrze prezentowali się Michał Chyliński i Mardy Collins, którzy zdobyli odpowiednio osiem i siedem punktów. Podczas pierwszej kwarty nie zabrakło nieco nonszalancji. Podopieczni Rajkovicia zanotowali aż pięć strat. Mimo tego wygrali tę ćwiartkę 27:17.
Pod koniec pierwszych 10 minut na parkiecie pojawił się Michał Gospodarek i to on był zawodnikiem, który zdobył pierwsze punkty w drugiej odsłonie wykorzystując dwa rzuty wolne. To był bardzo dobry okres gry tego młodego gracza, ponieważ kilka minut później zapewnił drużynie kolejne punkty wykorzystując akcję dwa plus jeden i dodatkowo zanotował dwie asysty (wbrew statystykom, którzy zapisali mu jedno podanie otwierające drogę do kosza partnerom). Goście tymczasem poprawili skuteczność z dystansu i trafili dwie trójki z rzędu. Niestety ten element gry nie był ich mocną stroną, co potwierdziły kolejne próby, które nie były już tak udane. W tej części gry zgorzelczanie byli bardzo skuteczni zarówno w akcjach podkoszowych jak i w rzutach z dystansu, co zaowocowało powiększeniem przewagi, a ogromny wkład miał, oprócz Gospodarka, Jakub Karolak, zdobywca pięciu punktów. Skuteczna gra m.in. tych dwóch młodych graczy pozwoliła ekipie PGE Turowa na zejście do szatni przy wysokim prowadzeniu 58:31.
Po powrocie na parkiet zgorzelczanie nie zamierzali zmniejszyć tempa. Wręcz przeciwnie. Sprawy w swoje ręce wziął Chyliński i trafił trzy razy z rzędu zza linii 6,75. Do tego dwie skutecznie akcje pod koszem dołożył Aleksander Czyż i już po trzech minutach gracze ze Zgorzelca zdobyli 13 punktów. Patrząc na poczynania „Chyla” w trzeciej kwarcie kibicom mógł przypomnieć się środowy mecz z Telenetem Ostenda, gdzie właśnie ten zawodnik trafiał fantastycznie z dystansu. W starciu z tarnobrzeżanami miał na konie sześć trafień za trzy punkty już po dwudziestu pięciu minutach gry. Na końcowe minuty tej części Miodrag Rajković wpuścił na plac ponownie Karolaka i Gospodarka. Ten drugi odwdzięczył się bardzo szybko, bo chwilę po wejściu popisał się „trójką”. To był okres bardzo dobrej gra gospodarzy, co najlepiej obrazuje wynik po trzeciej kwarcie 92:61.
Ostatnia część rozpoczęła się nieco leniwie, a wartym odnotowania faktem był pomyłka Vlada Moldoveanu z linii rzutów osobistych. Był to pierwszy niecelny rzut tego gracza w bieżącym sezonie. Widać było już spore rozluźnienie w poczynaniach mistrzów Polski, co skutkowało bardzo widowiskowymi akcjami. Świetnymi wsadami, pod nieobecność Chrisa Wrighta, popisywali się Aleksander Czyż oraz Mardy Collins.
Trener Rajković dał szansę gry młodym graczom, czyli Gospodarkowi i Karolakowi, a ci pokazali, że można im ufać. Zwłaszcza ten drugi, który zakończył zawody z 21 punktami na koncie. Świetną postawę zaprezentował Chyliński, który z 25 punktami został ponownie najlepszym strzelcem swojego zespołu.
PGE Turów Zgorzelec – Jezioro Tarnobrzeg 117:83 (27:17, 31:14, 34:30, 25:22)
PGE Turów: Collins 14, Kulig 20, Chyliński 25, Karolak 21, Gospodarek 8, Dylewicz 2, Moldoveanu 5, Czyż 12, Taylor 6, Wright 0, Zigeranović 4.
Jezioro: Miller 29, Wolski 0, Morawiec 3, Wysocki 8, Pandura 2, Karliński 0, Wall 15, Patoka 11, Rycerz 0, Williams 15.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.