Impel Wrocław wraca do domu. Zagra z MKS Dąbrowa Górnicza
Rzeszów, Sopot i Omsk. To lista miast w których od piątego stycznia grał Impel. W minioną środę mierzył się na wyjeździe z rosyjską Omiczką. Choć wrocławianki przegrały tamten mecz 1:3 to zostawiły po sobie dobre wrażenie. Po spotkaniu czekał ich wielogodzinny powrót do domu. W stolicy Dolnego Śląska, siatkarki Impelu zameldowały się dopiero w czwartek późnym popołudniem
"Cały wyjazd do Omska trwał aż cztery dni. Za nami długa podróż i wiele przesiadek, ale miałyśmy już czas trochę odpocząć i myślę, że będziemy gotowe" - mówi przyjmująca Katarzyna Mroczkowska.
Odpoczynek będzie ważny, bo rywal Impelu jest ostatnio w znakomitej formie. MKS Dąbrowa Górnicza ma na swoim koncie pięć ligowych zwycięstw z rzędu. Cztery z nich odniósł z zespołami niżej notowanymi. Szacunek budzi jednak ostatni skalp zawodniczek Juana Manuela Serramalera. MKS jako pierwszy w tym sezonie pokonał mistrzynie kraju - Chemik Police (3:2). Do tego należy dodać triumf w Pucharze CEV. W środę, w Dąbrowie Górniczej zespół gospodarzy po pięciu setach okazał się lepszy od tureckiego Galatasaray, w pierwszym meczu ćwierćfinału tych rozgrywek.
"Ich największym atutem jest przede wszystkim dobry atak. Zarówno Kasia Konieczna na prawym skrzydle jak i środkowe są dobrze przygotowane" - mówi środkowa Impelu, Monika Ptak.
Wspomniana Katarzyna Konieczna będzie dodatkowym języczkiem uwagi sobotniego starcia. Atakująca ostatnie dwa sezony spędziła we Wrocławiu. Dała się poznać przede wszystkim z zabójczo skutecznego serwisu, którym wielokrotnie seryjnie zdobywała punkty dla Impelu. Teraz kibice w Hali Orbita będą liczyć, że Konieczna nie będzie miała aż tak dobrze ustawionego celownika.
Początek spotkania Impel Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza o 17.00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.