Tutaj bezpłatna komunikacja miejska okazała się hitem!
Od 1 sierpnia w Lubinie nie ma biletów autobusowych. Każdy, kto chce, może tam za darmo jeździć komunikacją miejską. Kiedy likwidowano kasowniki wielu mówiło, że to kiełbasa wyborcza... No i chyba nie były to celne uwagi, bo miasto wcale nie ma zamiaru wycofać się z tego eksperymentu. Przeciwnie, samorządowcy z okolic stolicy Zagłębia Miedziowego rozszerzają strefy darmowej komunikacji.
Czy komunikacja powinna być darmowa w każdym mieście?
Jeśli od sierpnia, gdy wjeżdżamy do Lubina, widzimy na przystankach autobusowych - szczególnie w centrum - spore grupy oczekujących na przyjazd autobusu. Bez wątpienia jest zainteresowanie. Wcześniej tłumów na przystankach nie było. Bardzo ważne jest tez to, że liczba linii autobusowych wcale się nie zmniejszyła. Ona została lekko przemodelowana.
Zresztą - nie ma chyba lepszych recenzentów niż pasażerowie - oddajmy im głos:
Takie opinie są mocno przesadzone - zapewnia Danuta Leśniak, zastępca kierownika działu przewozów w lubińskim PKS (bo w Lubinie PKS obsługuje komunikację miejską). Kobieta podkreśla, że takie przypadki mogą być nieco częstsze niż dotychczas, bo liczba pasażerów wzrosła o 60 procent:
Dokładny raport, w którym znajdzie się pełen bilans zysków i strat w komunikacji miejskiej za ostatnie pół roku dopiero powstaje i będzie gotowy za kilka tygodni. Piotr Grzegorzewski, szef kierowców twierdzi, że to są zmiany, które następują powoli. Na przykład - to nie było tak, że zniesiono w Lubinie bilety autobusowe i nagle wszyscy zostawili swoje auta na parkingach.
Kierowcy więcej nie zarabiają, ale miasto musi rekompensować wydatki za bilety, których niema. To duży wydatek? No i czy się opłaca?
W sierpniu ubiegłego roku reportaż o Lubinie, a zwłaszcza bezpłatnej komunikacji miejskiej w tym mieście, kręciła estońska telewizja. - U nas bezpłatna komunikacja funkcjonuje od ubiegłego roku, jednak na innych zasadach. Nie jest dla wszystkich, tylko dla zarejestrowanych mieszkańców – mówił na łamach portalu www.lubin.pl reporter Paavo Vambola z Tallinn TV. |
Przed 1 sierpnia z kasy miejskiej Lubina PKS co roku otrzymywał około 6 milionów złotych. Teraz roczna dotacja to 12 milionów złotych. Wbrew pozorom nie jest to darowizna, ale inwestycja. Tak bezpłatną komunikację traktuje prezydent miasta Robert Raczyński. Jego zdaniem oszczędności jest wiele. Nie trzeba już dopłacać do transportu dla najbiedniejszych, czy dla rodzin wielodzietnych. Jeśli choć 10 proc więcej aut osobowych zostaje na parkingach, to mniej niszczą się nawierzchnie dróg, czyli wydatki na remonty będą mniejsze. Do jest bardzo złożony mechanizm. Specjalny raport dopiero powstanie. Natomiast już wiadomo, że komunikacja miejska w najbliższym czasie będzie ewoluowała. Oddajmy na chwilę głos prezydentowi Robertowi Raczyńskiemu:
No i ten bezsens został zlikwidowany dokładnie 20 grudnia. Nowy wójt gminy wiejskiej Lubin, Tadeusz Kielan podjął decyzję o pełnej współpracy z miastem. I tak zrodził się pomysł, który oficjalnie ma być ogłoszony przez samorządowców dziś w południe. Chodzi o utworzenie bezpłatnej komunikacji w całym powiecie. Pytamy wójta Kielana, jaki interes ma gmina w tym, by fundować mieszkańcom bezpłatne połączenia z Lubinem. Odpowiedź jest bardzo ciekawa. Posłuchajmy...
Zarówno wójt gminy jak i prezydent miasta przyznali, że gdzieś w głębi duszy marzy im się utworzenie bezpłatnej komunikacji autobusowej na terenie całego Zagłębia Miedziowego. Ponoć takie rozmowy są prowadzone z Polkowicami i Legnicą. Po stronie korzyści prezydent Raczyński pokazuje między innymi ruch ekonomiczny, który się wytworzył. Przykład pierwszy z brzegu. Od momentu, gdy zlikwidowano bilety, w lubińskim kinie wzrosła liczba widzów o 40 procent. Czy to ma związek? To jest prawdopodobne, ale pewność prawdopodobnie będziemy mieli dopiero, gdy powstanie specjalny raport, w którym wpływ na gospodarkę lokalną również ma być zbadany.
ŻORY
Darmowa komunikacja miejska jako jedna z pierwszych ruszyła w Żorach na Śląsku. Tam bezpłatnych przejazdów mogą korzystać wszyscy, zarówno mieszkańcy jak i osoby spoza miasta. Jak informuje tamtejszy magistrat, w ostatnich latach liczba pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej znacznie spadła. Generowało to kolejne dopłaty z budżetu gminy do komunikacji, rosły ceny biletów, a to jeszcze bardziej ograniczało liczbę pasażerów. Dlatego zdecydowano się na rozwiązanie jakim jest bezpłatny transport miejski. Jednak darmowa komunikacja pociąga za sobą większe wydatki dla miasta. - Według szacunków wprowadzenie bezpłatnych przejazdów zwiększy wydatki na ten cel z ok. 2,4 do 3,3 mln zł rocznie.
NYSA
Bezpłatnie z komunikacji miejskiej na terenie gminy Nysa, mogą korzystać osoby posiadające uprawnienia do kierowania kategorii B. Muszą jednak posiadąć w trakcie przejazdu dowód rejestracyjny z ważnym terminem badania technicznego auta. Z szacunkowych danych Miejskiego Zakładu Komunikacji w Nysie wynika, że w okresie od czerwca do końca grudnia 2012 r. na ulice nie wyjechało ok. 20 290 samochodów osobowych. W tym czasie 2,70 % pasażerów skorzystało z ulgi na prawo jazdy, 1,69 % to nowi pasażerowie, którzy wcześniej nie korzystali z miejskiej komunikacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.