Waldemar Krzystek o FOTOGRAFIE i nie tylko (POSŁUCHAJ)
Słuchaj Radia Wrocław Kultura (link do streamu jest dostępny TUTAJ)
Pochodzący z Legnicy reżyser znów wrócił do rodzinnego miasta, w którym rozgrywa się część akcji "Fotografa". Jak przyznawał, do napisania scenariusza zainspirowały go dwa wydarzenia - samobójstwo radzieckiego żołnierza, który zbiegł z koszar ("Widziałem to na własne oczy, miałam wtedy 12 lat" - wyjaśniał w wywiadach) oraz niewiarygodna, choć prawdziwa historia moskiewskiego dziecka, które potrafiło naśladować cudze głosy.
Nie pierwszy raz Krzystek sięga po lokalne historie - w 2008 roku opowiedział historię zakazanej, wielkiej miłości, której świadkiem była powojenna Legnica. Melodramat "Mała Moskwa" zdobył Złote Lwy na gdyńskim festiwalu, wywołując tym samym burzliwe dyskusje w środowisku filmowym. Byli tacy, którzy mówili, że werdykt jurorów to kompromitacja, bo promuje kino komercyjne, a nie artystyczne. Krzystek na zaczepki odpowiadał ze stoickim spokojem: "Nie dziwi mnie to, każdy mój film wywołuje w tym kraju aferę".
Rozmowa z Wieczoru z Kulturą:
Przedostatnia produkcja Waldemara Krzystka to także powrót do znanej historii, tym razem wrocławskiej. W "80 milionach" reżyser przypomniał brawurową akcję dolnośląskiej "S", która na kilka dni przed wybuchem staniu wojennego wykiwała funkcjonariuszy SB i podjęła z banku tytułowe pieniądze.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.