Bezdomny na tratwie dryfował po Odrze. Chciał do Świnoujścia
Funkcjonariusze relacjonują akcję, którą przeprowadzili w niedzielę ok. godz. 14.00. Otrzymali informację, że w okolicach mostu Grunwaldzkiego, na tratwie płynącej Odrą, znajduje się człowiek.
Gdy dotarli we wskazany rejon, zauważyli mężczyznę leżącego na dryfującym fragmencie pomostu. Nie ruszał się. Gdy podpłynęli do niego, mężczyzna próbował wstawać, ale "tratwa" była tak mała, że mógł w każdej chwili wpaść do wody. Do tego wiał silny wiatr.
Mundurowi przymocowali do dryfującego pomostu linę, wskoczyli "na pokład" i przytrzymali zataczającego się żeglarza. - Akcję utrudniało to, że mężczyzna nie reagował na żadne polecenia. Był on bardzo zmarznięty. Funkcjonariusze przetransportowali go na łódź, a następnie zajęli się zabezpieczeniem dryfującego obiektu, który płynąć z nurtem nadal zagrażał urządzeniom hydrologicznym na rzece - opowiada Paweł Petrykowski z KWP.
Uratowanym okazał się 34-letni bezdomny. Przeprowadzone badanie wykazało u niego około 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna twierdził, że wypłynął na tratwie, by dotrzeć do Świnoujścia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.