Uniwersytet zwrócił tytuły niemieckim uczonym
Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet Koloński stwierdzają zgodnie, że organy Uniwersytetu im. Fryderyka Wilhelma w Breslau w latach niemieckiej dyktatury 1933-45 z przyczyn lub motywów politycznych i rasowych wyrządziły krzywdę członkom społeczności uniwersyteckiej - tak brzmi wspólne oświadczenie uczelni w tak szczególnym dniu.
W Auli Leopoldina uczczono ponad 260 osób, którym lata temu odebrano tytuły naukowe. W uroczystości m.in. bierze udział córka Elfriede i Karla Danzingerów - lekarzy, którym po dojściu nazistów do władzy
zakazano pracy w zawodzie. Beatrice Greif nie ukrywała wzruszenia:
Rektor uniwersytetu Wrocławskiego Marek Bojarski podkreśla, że dzięki symbolicznej uroczystości przywrócono sprawiedliwość:
Szacuje się, że w sumie od 1941 roku z uniwersytetu w Breslau usunięto ponad 60 profesorów żydowskiego pochodzenia. Projekt, który powstał na Uniwersytecie Wrocławskim nazwano "Skreśleni".
Nie był to jednak zwrot w sensie prawnym, ale symbolicznym - mówił na naszej antenie profesor Krzysztof Ruchniewicz, historyk i szef Centrum im. Willy'ego Brandta. W latach 1933-45 na niemieckich uczelniach zabrano tytuły około dwóm tysiącom osób - najczęściej za antyhitlerowskie wypowiedzi. Najwięcej, bo aż 260 w Breslau. - To wspólna inicjatywa Uniwersytetów Wrocławskiego i Kolońskiego. Uroczystość odbędzie się w stolicy Dolnego Śląska - dodaje prof. Ruchniewicz:
- To nie jest przepraszanie, tylko przypomnienie i zwrócenie uwagi na problem. Postanowiliśmy przygotować oświadczenie, w którym potępiamy tego rodzaju działania. Uważamy, że to, co się wtedy stało, było ogromną krzywdą - wyjaśnia Krzysztof Ruchniewicz:
O inicjatywie wrocławskiej uczelni pisała prasa m.in w Finlandii, na Węgrzech w Czechach i w Izraelu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.