Wybory blisko, coraz bliżej (Komentarz polityczny)
Jarosław Kaczyński zapowiedział właśnie, że jeżeli Platforma Obywatelska zaproponuje skrócenie kadencji Sejmu i przeprowadzenie wcześniejszych wyborów na wiosnę 2011 r., to PiS taką propozycję poprze.
PO ustami Zbigniewa Chlebowskiego mówi: Platforma nie podejmuje ważnych decyzji pod wpływem deklaracji „tej czy innej partii”.
Ale PO nie mówi "nie".
Koniec kadencji Sejmu i Senatu, a więc i najbliższe wybory parlamentarne, przewidywane są na jesień 2011 r. W tym czasie - w drugiej połowie 2011 r. Polska ma sprawować przewodnictwo w UE. Połączenie wyborów z prezydencją w Unii Europejskiej jest „niesłychanie trudne”, tak twierdzi prezes PiS.
Wydaje się, że równie trudne będzie poparcie propozycji PiS przez PO - na zasadzie na złość mamie odmrożę sobie uszy.
Czy zatem PO zdecyduje się na ogłoszenie wcześniejszych wyborów na wiosnę 2011 r.? A może już jesienią 2010 - jak sugerowała jeszcze w styczniu Lidia Geringer de Oedenberg? Jej zdaniem wybory na wiosnę 2011 to zły pomysł, bo nowy rząd wyłoniony kilka miesięcy przed unijną prezydencją nie będzie przygotowany należycie do europejskiej roli. Co zatem zrobią aktorzy naszej politycznej sceny? Czy nowe wybory możliwe są już za rok?
Sądzę, że tak.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.