Wałbrzych: Pusto w kasie, trzeba znów pożyczać
W nowy rok z… kredytem. Wałbrzych znowu pożycza pieniądze. Drugiego stycznia prezydent miasta wydał zarządzenie o zaciągnięciu piętnastu milionów złotych pożyczki. Pieniądze mają pokryć przejściowy deficyt w tegorocznym budżecie gminy. Według opozycji stan finansów Wałbrzycha jest już katastrofalny. Radna Alicja Rosiak podkreśla, że kredyty to jedyny sposób na przetrwanie kolejnego roku.
Zgodnie z prognozą zadłużenie Wałbrzycha w tym roku wzrośnie do poziomu niemal sześciuset milionów złotych.
Władze uspokajają jednak , że stan finansów jest stabilny, a długi to efekt inwestycji. Skarbniczka Ewa Kłusek tłumaczy, że czekają na pieniądze unijne.
Władze liczą na to, że te środki pozwolą złapać miastu finansowy oddech. W tym roku ma być także znacznie mniej dużych inwestycji.
Ubiegły rok dla finansów miasta był przełomowy. Wałbrzych po raz pierwszy w historii wydał więcej niż osiemset milionów złotych (konkretnie 871 mln złotych), bardzo dużo przeznaczając na inwestycję. Dochody miasta zamknęły się kwotą 636 mln złotych, do zbilansowania budżetu zabrakło 234 mln złotych. Deficyt spory, dlatego w końcówce roku gmina bardzo pilnie potrzebowała pieniędzy. Pozyskała je z rynku zaciągając kolejny kredyt (50 mln), sprzedając wierzytelności (40 mln zł) oraz emitując obligację. Ogólny dług gminy przekroczył już poziom pół miliarda złotych, a pod koniec tego roku ma już sięgnąć do poziomu 590 mln złotych.
Warto dodać, że jeszcze w końcówce 2012 roku zadłużenie gminy wynosiło 241 mln złotych. Władze Wałbrzycha tłumaczą, że takie wskaźniki to efekt szeregu inwestycji, które w mieście są realizowane na niespotykaną dotąd skale. Chodzi m. in. o projekt Starej Kopalni, dokończenie budowy Aqua-Zdroju, remonty najwonniejszych ulic miasta oraz budowę mieszkań komunalnych.
Wałbrzych to nie jedyne miasto, które musi pożyczać pieniądze w tym roku. Staranie o kredyt zapowiedział już nowy burmistrz Kłodzka, taki scenariusz bardzo prawdopodobny jest także w Głuszycy.
Alicja Rosiak, radna Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej: - Planowane zadłużenie miasta jest do poziomu 480 mln złotych czyli prawie pół miliarda. W budżecie nie domykają się wydatki z dochodami i jest dziura na poziomie około 190 milionów złotych. Stan finansów miasta nie jest dobry, nie jest dobre również to, że większość inwestycji jest finansowana z kredytów. Tak dźwignia finansowa jest dobra, kiedy napędza kolejny pieniądz, a nam niestety napędza ogromne zadłużenie.
Ewa Kłusek, skarbniczka Wałbrzycha: - Jeżeli chodzi o finanse Wałbrzycha, nie jest to taki stan, jakbyśmy sobie życzyli. Nie udały nam się dwa przedsięwzięcia związane z uzyskaniem dochodów z tytułu leasingu zwrotnego nieruchomości. W pierwszym przetargu były błędy formalne i musieliśmy unieważnić postępowanie. Jeżeli chodzi o palmiarnię, to żadna oferta nie została złożona. Oczywiście powtarzamy te przetargi, ale będzie to już w przyszłym roku. (…)Staramy się ograniczyć wydatki, aby zrealizować mniejszy deficyt.Naszym największym problemem było zwiększenie wydatków na Stara Kopalnię co radni mogli zauważyć na ostatniej sesji. Próbujemy poprzez wykup wierzytelności pozyskać trochę pieniędzy i sfinansować między innymi Starą Kopalnię. Największym problemem było zakończenie tego projektu i zagospodarowanie terenu. Musimy to zapłacić bo wykonawcy wykonali swoje prace.
Jeszcze niedawno skarbnik miasta Ewa Kłusek widziała przyszłość optymistycznie. Przyznała, że zadłużenie wzrośnie, bo i ambicje miasta są duże, jednak o pożyczce przed końcem roku nie było mowy: - W budżecie miasta inwestycje kontynuowane to ok. 150 mln zł. Przygotowujemy się do pozyskania pieniędzy unijnych. Chcemy korzystać ze środków zewnętrznych, by nadal zmieniać Wałbrzych. Sytuacja finansowa jest dobra, żadnych zagrożeń nie ma - uspokajała Ewa Kłusek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.