Sylwester z petardą: Wybuch emocji, radości i... pożary
- To był spokojny Sylwester we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku - mówią zgodnie policjanci i strażacy. Przez wrocławski rynek w czasie 6-godzinnej imprezy przewinęło się około 200 tysięcy ludzi. O północy na scenie pojawił się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Mówił on przez osiem sekund - wygłaszając dokładnie tę samą formułę co rok wcześniej.
Policja co prawda interweniowała ponad 1020 razy jednak w większości były to drobne zakłócenia porządku. Mundurowi kilkanaście razy upominali i spisywali tych, którzy w niewłaściwy sposób obchodzili się z fajerwerkami. Teraz w rynku trwa sprzątanie.
Mężczyzna poparzony w wybuchu w jednym z domów wielorodzinnych w Kondratowicach produkował fajerwerki na sylwestrową zabawę - takie są ustalenia wrocławskiej prokuratury, która zajmuje się tą sprawą.
Do wybuchu doszło około godz. 23.00 w piwnicy budynku. Ciężko ranna została jedna osoba, trzeba było ewakuować 15 lokatorów. Ogień gasiło kilka zastępów straży pożarnej. Jak się okazało 22-latek próbował przygotować w piwnicy fajerwerki, przepis miał znaleźć w internecie. W wyniku wybuchu mężczyzna został ciężko ranny, śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Krakowie. Nikt inny nie został poszkodowany, po kilku godzinach ewakuowani lokatorzy wrócili do swoich mieszkań.
Po kilkuletniej przerwie mieszkańcy Legnicy będą mogli przywitać Nowy Rok na placu przed Ratuszem. Prezydent chce wrócić do tradycji wspólnego fetowania. Przed czterema laty właśnie na placu Słowiańskim ktoś odpalił petardy w kierunku wiwatującego tłumu. Rafał Pilch, chirurg dziecięcy z tamtejszego szpitala, doskonale pamięta skutki takiego zachowania.
- Najbardziej traumatyczny był Sylwester, gdy trafił chłopiec pięcioletni, który stracił oko przypadkowo będąc obserwatorem wystrzeliwanych petard. To jest przypadek tragiczny na tyle, że nim powinno się straszyć tych, którzy nie myślą o konsekwencjach, używając fajerwerków.
Dziś w nocy porządku w legnickiego centrum miasta ma pilnować kilkudziesięciu policjantów i strażników miejskich. Nie będzie żadnych koncertów. Organizatorzy przygotowali natomiast profesjonalny pokaz sztucznych ogni.
Petardy, rakiety, baterie, rzymskie ognie – zachowajmy ostrożność, używając ich. Większość jest prawidłowo wykonana i oznakowana, ale nieprzestrzeganie zasad może doprowadzić do wypadku. UOKiK, Policja i Służba Celna przypominają wspólnie o zasadach bezpiecznych zakupów i używania fajerwerków. W jedną noc sylwestrową odpalamy więcej fajerwerków niż przez cały rok. W tym czasie na terenie Unii Europejskiej dochodzi do kilkuset poparzeń, zranień i pożarów, a nawet wypadków śmiertelnych. Przyczyną większości jest niewłaściwe użytkowanie fajerwerków i nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa. 80 proc. ofiar stanowią mężczyźni w wieku 19-50 lat. Najczęstsze obrażenia to oparzenia i skaleczenia głowy i rąk, urazy oczu i uszkodzenia słuchu. O zgodność wyrobów pirotechnicznych z wymaganiami przepisów dbają Służba Celna i Inspekcja Handlowa. Pierwsza kontroluje produkty importowane do UE, zatrzymując na granicy towar, który nie spełnia wymogów. Z kolei Inspekcja Handlowa stale sprawdza fajerwerki dostępne na rynku. Konsumencie pamiętaj, że fajerwerki są materiałami wybuchowymi i muszą być używane ostrożnie i zgodnie z instrukcją. KUPUJESZ – sprawdź, czy: Obudowa nie posiada żadnych wad mechanicznych (pęknięcia, przerwania, wgniecenia, wybrzuszenia) oraz nie wysypuje się mieszanina pirotechniczna. UŻYWASZ – pamiętaj: Upewnij się, że strzelanie w wybranym miejscu i czasie jest dozwolone. W wielu miejscowościach obowiązują lokalne rozporządzenia, które ograniczają możliwość korzystania z wyrobów pirotechnicznych, np. tylko w noc sylwestrową. (źródło: UOKiK) |
Dla rozładowania napięcia publikujemy zdjęcie, na którym pali się tylko pozornie. Jest to bowiem oświetlony stok narciarski i armatki śnieżne w akcji. Autorem fotografii jest Radosław Pietraga:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.