Turów przegrywa w Monachium. Fatalna czwarta kwarta
Podopieczni Miodraga Rajkovicia, by zachować nadzieję na wyjście z grupy, musieli wygrać dwa ostatnie spotkania i liczyć na wpadkę drużyny Armaniego Mediolan. Zespół PGE przez ponad 30 minut był bliski realizacji pierwszego punktu z tego planu.
Przez 3 i pół kwarty wydawało się, że mistrz Polski po raz drugi pokona ekipę z Bawarii. Pierwsza połowa należała do zgorzelczan. Zespół PGE imponował skuteczną i zespołową grą, kontrolując w pełni wydarzenia na parkiecie. W pewnym momencie Turów miał nawet 10 oczek przewagi, a w pierwszych dwudziestu minutach punkty zdobyli wszyscy gracze trenera Rajkovicia, którzy pojawili się na parkiecie.
Im bliżej końca spotkania tym lepiej grał jednak Bayern. Zespół mistrza Niemiec do walki poderwał Dusko Savanović. Serb, który do przerwy zdobył tylko 7 punktów, po zmianie stron był postrachem gości, uzyskując aż 24 punkty.
Jeszcze na początku ostatniej odsłony było 76:64 dla PGE, a w 34. minucie Turów po trafieniu Mardy'ego Collinsa wygrywał 78:71. Zgorzelczanie wyraźnie opadali jednak z sił. Na dwie minuty przed końcową syreną po rzutach wolnych Johna Bryanta mistrzowie Polski stracili prowadzenie. Zdołali je odzyskać tylko na chwilę. W decydujących momentach zgorzelczan pogrążył świetnie dysponowany Serb Savanović oraz Heiko Schaffartzik, który pewnie egzekwował rzuty wolne.
Była to ósma porażka koszykarzy ze Zgorzelca w dziewiątym meczu rozgrywek. 18 grudnia na pożegnanie z Euroligą - Turów przed własną publicznością zmierzy się z Armani Mediolan.
Bayern Monachium - PGE Turów Zgorzelec 95:89 (16:22, 22:24, 25:26, 32:17)
Bayern: Savanovic 31, Schaffartzik 15, Stimac 12, Gavel 9, Bryant 9, McCalebb 6, Taylor 6, Zipser 5, Dedovic 2, Staiger 0, Jagla 0.
Turów: Jaramaz 16, Kulig 14, Dylewicz 9, Nikolic 9, Moldoveanu 8, Taylor 8, Wright 8, Chyliński 6, Zigeranovic 5, Collins 4, Wiśniewski 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.