Zabił i podtapiał zgodnie z prawem? (Posłuchaj)
Dlaczego w tej sprawie nie postawiono zarzutów i jak karane jest znęcanie się nad zwierzętami we Wrocławiu sprawdzał Dominik Panek (Posłuchaj):
- Aktor podwiesił na lince, na środku sceny żywego homara, do grzbietu przymocował mu czuły mikrofon dzięki czemu wszyscy słyszeliśmy bicie serca zwierzęcia. Słyszeliśmy jak przyśpiesza, jak słabnie, jak homar się boi! Kiedy aktor bez słów zaczął wbijać szpikulec w żywego homara nie wytrzymałam, wyszłam - tak opisywała to wówczas Elżbieta Osowicz z Radia Wrocław. Dziennikarka postanowiła złożyć zawiadomienie o przestępstwie.
Tymczasem nie był to jedyny incydent. Dzień później podczas innego spektaklu "Zasypcie moimi popiołami Myszkę Miki" aktor wrzucał do akwarium chomiki, przywiązywał też linkami do aktorów żabki afrykańskie. To przedstawienie zostało przerwane przez Straż dla Zwierząt. Działacze tej organizacji także złożyli zawiadomienie o przestępstwie.
Na pięć miesięcy wokół tego śledztwa zapadła cisza. rzecznik prokuratury Małgorzata Klaus - na pytania o jego przebieg odpowiadała: - Toczy się.
Dziś już wiemy - śledztwo zostało umorzone.
Teraz autorzy zawiadomień o przestępstwie mają siedem dni na odwołanie się o decyzji o umorzeniu śledztwa. W uzasadnieniu znajdujemy opinie Głównego Lekarza Weterynarii oraz biegłego z Uniwersytetu Przyrodniczego, którego nazwisko nie zostaje opublikowane. Główny Lekarz Weterynarii pisze: "warunki przedstawienia nie zagrażały życiu, zdrowiu i nie powodowały cierpień zwierząt".
Garcia Rodrigo w śledztwie zeznał, że sposób w jaki na scenie zabijał, a następnie gotował i zjadał homara jest identyczny z tym jak to się robi w restauracjach. Dodał, że żaby były delikatnie przywiązywane do aktorów, a chomiki przebywały w wodzie nie więcej niż 10 sekund. Z kolei biegły stwierdził, że nie doszło do znęcania się nad homarem bo układ nerwowy homara znacznie różni się i stoi na niższym etapie ewolucyjnym niż podobne układy u ssaków. Nie był więc - czytamy dalej - w stanie odczuwać bólu w taki sposób jak inne, wyżej stojące, zwierzęta. Jego zdaniem homara zabito w sposób humanitarny, przypomina, że w restauracjach homary są wrzucane do gotującej się wody.
Z dalszej opinii biegłego wynika, że chomiki co prawda były poddane stresowi, jednak na krótki czas, a sposób obchodzenia się z nimi nie miał charakteru znęcania się. Jego zdaniem chomiki potrafią pływać, w wodzie utrzymują się około 30 minut. Zdaniem biegłego artyści nie znęcali się także nad żabkami.
Prokuratura uznała więc, że homara uśmiercono w sposób prawidłowy, podobny do sposobu uśmiercania zwierząt gospodarskich, a także wręcz bardziej humanitarny niż niekiedy robi się to dla potrzeb kulinarnych. Podobnie w przypadku chomików i żab prokuratura nie dopatrzyła się elementów znęcania nad zwierzętami.
W tym roku do wrocławskich prokuratur trafiło 26 zawiadomień o znęcaniu się nad zwierzętami (psami, kotami, ale także nad gołębiami, łabędziem, dzikiem czy szczurem domowym). Sześć postępowań dalej trwa, 19 umorzono (w tym siedem z powodu niewykrycia sprawców), a w jednym (!!!) przypadku sprawa trafiła do sądu. Oskarżony mężczyzna został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Sędzia Marek Poteralski mówi Radiu Wrocław, że sprawy znęcania się nad zwierzętami to jednostkowe przypadki. Za ubiegły rok znalazł na Śródmieściu trzy wyroki skazujące na karę więzienia w zawieszeniu.
Patrycja Starosta, Straż dla Zwierząt: - Policja z nami coraz częściej współpracuje, często z nami interweniuje, ale później sprawy są umarzane. Myślę, że sędziowie nie do końca nam ufają. Nie jestem więc zdziwiona umorzeniem sprawy homarów... Ludzie nie bardzo rozumieją, że znęcanie się nad zwierzętami jest pierwszym krokiem do znęcania się nad ludźmi.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.