Problemy u "Źródła". Jak USC wkracza w XXI wiek
Przyszłość rysuje się różnie. W zależności, kto o niej mówi.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych:
Jest to operacja na żywym sercu. W związku z tym chcemy jeszcze raz przetestować, chcemy jeszcze raz ten system sprawdzać.
Dolnośląskie Urzędy Stanu Cywilnego:
Naprawdę dużo problemów technicznych ze sprzętem (...) W pierwszych dniach mogą być utrudnienia (...) Będziemy musieli radzić sobie z jakąś ekstremalną sytuacją.
Zwykli obywatele, których spotkaliśmy w USC:
Będzie fatalnie. Będzie wielkie zamieszanie, szok, ze względu na to, że urzędy są do tego nieprzygotowane.
Chodzi o system "Źródło", czyli nowy program do którego mają zostać wprowadzone wszystkie dane z wszystkich urzędów stanu cywilnego. - Sieć ma być spójna i dostępna dla każdego urzędnika. Problem w tym, że nowy rejestr początkowo będzie pusty, a wszystko, co do tej pory mieliśmy w wersji elektronicznej, trzeba będzie wpisać od nowa - mówi Małgorzata Stygar, z-ca kierownika USC we Wrocławiu: - Mamy ponad milion aktów stanu cywilnego za okres od 1 stycznia 1946 roku do dnia dzisiejszego. Część aktów od 1998 roku już została automatycznie wprowadzona. Część archiwalnych również została uzupełniona, także ponad 700 tysięcy aktów na pewno jest tutaj we Wrocławiu w tej bazie informatycznej. Ale wyłącznie gminnej.
Mimo to ustawa wchodzi w życie. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał dokument, ale już pojawiły się schody i wdrożenie "Źródła" przesunięto z 1 stycznia na 1 marca. Czy grozi nam paraliż systemu porównywalny z liczeniem głosów w wyborach samorządowych? Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW uspokaja. - Te testy, które były przeprowadzone na przełomie listopada i grudnia, no nie były do końca dla nas zadowalające, dlatego taka decyzja. Chcemy to jeszcze raz sprawdzić, żeby obywatel, który przyjdzie po 1 marca, czy 1 marca do urzędu, mógł być obsłużony.
A jak wygląda wdrażanie systemu w praktyce? Odwiedziliśmy dolnośląskie urzędy stanu cywilnego - wrażenie jest jedno - im mniejsza gmina, tym problem może być większy. Bożena Lisiecka - kierownik urzędu we Wleniu: - Nie możemy ani pracować, ani ćwiczyć, ani się przygotować. Jest dużo problemów technicznych ze sprzętem, braki tego sprzętu. Mamy wniosek o doposażenie. Pierwszy, drugi kwartał przyszłego roku - takie są zapowiedzi.
Problem w tym, że system zacznie działać już 1 marca. Bez odpowiedniego sprzętu nawet uruchomienie "Źródła" - nie mówiąc o wpisywaniu danych - będzie nie możliwe, co oznacza paraliż także innych urzędów. Inna rzecz czy wystarczy rąk do wprowadzania milionów danych - ręcznie.
W gminie Żórawina do tej pory aktami urodzenia, zgonu,czy stanu cywilnego zajmowała się tylko jedna osoba. - Marzec będzie ciężki. Zarówno dla nas jak i naszych klientów - ocenia Katarzyna Wytrwał, z urzędu. - Mogą być problemy tego typu, że klient, który przyjdzie, który nie ma u nas aktu, niestety nie dostanie tego aktu od ręki, dopóki inny USC nie wprowadzi tego do systemu informatycznego.
Tutaj koło się zamyka..
Wszystko dosłownie w rękach urzędników i sprawnym działaniu programu. Testował go np. urząd stanu cywilnego w Legnicy. Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta, opisuje pierwsze wrażenia: - Trudno było się na przykład zalogować do tego systemu, albo zalogować się po raz kolejny. Było też wiele innych utrudnień.
Przesunięcie wdrożenia "Źródła", wydaje się więc sensowne, ale - co ciekawe - wywołuje u urzędników na Dolnym Śląsku tylko frustrację. Małgorzata Stygar przyznaje, że na początku klienci, którzy mają swoje dane poza Wrocławiem będą musieli odwiedzić urząd dwukrotnie, ale za to oszczędzą podróży do macierzystego USC. Z czasem problem ma zniknąć, choć klienci dolnośląskich urzędów nie wierzą w szybkie powodzenie tej akcji.
Czy źródło będzie źródłem frustracji i niepotrzebnych nerwów dowiemy się za nieco ponad dwa miesiące. Jedno jest pewne - jeśli mamy coś do załatwienia zróbmy to przed 1 marca, a planując np. ślub nie zostawiajmy wszystkiego na ostatni piątek - chyba, że szukamy dobrego powodu do zerwania zaręczyn.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.