Groźna bakteria w DPS-ie. Dwie osoby nie żyją
Bakteria, która pojawiła się wśród podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu jest groźniejsza niż zwykłe bakterie koli - twierdzą pracownicy legnickiego szpitala. To właśnie do nich trafiły pacjentki u których stwierdzono ostre zatrucie. Dariusz Wojtkowiak dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu podkreśla, że symptomy pojawiły się u dużej grupy pensjonariuszek.
- Biegunki i wymioty u około 50 osób. Zmieniliśmy dietę u tych osób, a takie bardziej drastyczne rzeczy zaczęły się w piątek wieczorem. Trzy osoby hospitalizowano. Jedna z nich zmarła w szpitalu, a druga zmarła w sobotę rano, na terenie Domu Pomocy.
Sanepid pobrał próbki w zakładzie, który dostarcza posiłki dla podopiecznych, ale wstępne analizy wykluczyły zatrucie pokarmowe. Lekarze legnickiego szpitala mają już pewność, że jedną z hospitalizowanych pacjentek zaatakowała bardzo groźna bakteria: - Chodzi o clostridium - wyjaśnia dr Andrzej Hap, dyrektor szpitala.
- Bakteria wywołuję bardzo agresywne biegunki, które w krótkim czasie prowadzą do odwodnienia organizmu, no i mogą być powodem śmierci człowieka. Jest to choroba brudnych rąk i mogła być przywleczona z zewnątrz, chociażby przez odwiedzających.
Jedna z hipotez zakłada, że jako pierwsza mogła zarazić się clostridium któraś z podopiecznych poza murami ośrodka. Dom Pomocy Społecznej w Legnickim Polu to placówka półotwarta. Niektóre pensjonariuszki mogą spędzać we wsi nawet po kilka godzin dziennie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.