Po wypadku na "podwójnym gazie" podał się do dymisji
Wiceprezydent Legnicy Dorota Purgal przyznaje, że wniosek o zwolnienie z pracy zostanie przyjęty. Tym bardziej, że Andrzej B. miał już swoją ostatnią szansę dwa lata temu: - W istocie wpłynęły dwa anonimy mówiące o spożywaniu alkoholu przez pana dyrektora. Ponieważ nie było bezwzględnego dowodu, z panem dyrektorem była wtedy przeprowadzona bardzo poważna rozmowa ostrzegawcza. Od kilkunastu miesięcy ja żadnych sygnałów w tej sprawie nie miałam.
- Z pewnością gdybym taki sygnał miała, że pan dyrektor gdzieś w czasie godzin pracy, czy w szkole, czy poza nią spożywa alkohol, z całą pewnością ta sytuacja byłaby natychmiast wzięta pod uwagę i być może nie doszłoby do czego doszło ostatnio.
Andrzej B. podając się do dymisji uniknie postępowania dyscyplinarnego. Nie uniknie jednak wizyty w sądzie. Grożą mu dwa lata więzienia.
Przypomnijmy, mężczyzna na jednej z głównych dróg osiedla Piekary, zderzył się swoim fordem z prawidłowo jadącym peugeotem. Nawet nie wyszedł sprawdzić, czy właścicielce auta nic się nie stało, tylko dodał gazu i wyjechał poza Legnicę. Policjantom udało się go zatrzymać dopiero po kilkunastu kilometrach - w Mikołajowicach. To właśnie tam okazało się, że pedagog jest pijany. Z wielkim trudem został przeprowadzony do radiowozu. Alkomat pokazał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Badania na komendzie potwierdziły ten wynik.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.