Kowary: Rodzinna tragedia, dziecko nie żyje
Maluchem opiekowała się babcia. Do tragedii doszło, gdy wyszła na chwilę z pokoju. Kobieta była trzeźwa. Dokładne okoliczności zdarzenia usiłują odtworzyć pracujący na miejscu tragedii policyjni eksperci.
Wiadomo, że babcia chłopca wyszła na chwilę z pokoju, a gdy wróciła malec już nie żył. Jego reanimacja się nie powiodła. Kobieta nie może się pogodzić z tym, co się stało. Jak mówi Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji w szoku trafiła do szpitala.
Tragedia wywołała poruszenie w Kowarach. Pod domem, w którym doszło do wypadku pojawiają się rodzice i dziadkowie z małymi dziećmi.
Według wstępnych ustaleń policji był to po prostu nieszczęśliwy wypadek.
Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kick2009-09-25 15:43:46 z adresu IP: (217.97.xxx.xxx)
Odpowiedz
biedne dziecko. Biedni rodzice. Biedna babcia.
zgłoś do moderacji