Na drodze śmierci chcą upamiętnić Magdę i inne ofiary
To będzie totalny paraliż drogi krajowej numer osiem. W grudniu, tuż przed świętami, jednego dnia trasa ma zostać zablokowana w ośmiu miejscach, od Łagiewnik aż do Kudowy–Zdroju. Dla mieszkańców to krzyk rozpaczy, bo o poprawę bezpieczeństwa na niesławnej drodze śmierci walczą od dawna. - Na tej drodze zginęli moi bliscy - w 1996 roku ojciec, a dziesięć lat później - syn. Córka, mając cztery lata została potrącona, cudem z tego wyszła - mówi nam jeden z mieszkańców Szczytnej. Tylko w ostatnich trzech latach na ósemce zginęło ponad trzydzieści osób. Są miejsca, gdzie pędzące tiry powstrzymuje jedynie zatrudniona przez gminę… "pani stopka".
POSŁUCHAJCIE CAŁEGO MATERIAŁU:
Protesty organizuję Marcin Kożuchowski, którego żona trzy tygodnie temu zginęła na ósemce (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ). Magdalena Małolepsza miała wypadek wracając z blokady drogowej w Szczytnej. Podczas protestu niosła transparent z hasłem „Zbyt wiele nas tu ginie”.
Mieszkańcy domagają się poprawy bezpieczeństwa, a przede wszystkim budowy drogi ekspresowej z Wrocławia do granicy państwa. Joanna Borkowska z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad mówi, że są takie plany. Jednak na razie nie ma pieniędzy na ich realizację.
W listopadzie 1938 roku, a działo się to już po podpisaniu Traktatu Monachijskiego (zachód oddał w nim Pragę w ręce Hitlera), Trzecia Rzesza i Czechosłowacja podpisały umowę dotyczącą budowy niemieckiej eksterytorialnej drogi szybkiego ruchu Breslau-Brno-Wien. Planu po stronie niemieckiej nigdy nie zrealizowano. W Austrii do dziś, poza niewielkim fragmentem A5, nie ma połączenia Wiednia z północną granicą. U Czechów natomiast roboty wystartowały już na początku 1939 roku i pomimo okupacji trwały z różnym natężeniem do roku 1942, gdy ostatecznie przerwała je wojna.
Praga chciała wykorzystać fragment drogi Wrocław-Wiedeń jako autostradę Praga-Ostrawa. Po wojnie powróciła do pomysłu budowy szybkiej trasy łączącej zachód z północnym-wschodem kraju. Czeska autostrada jeszcze do niedawna łudząco przypominała zbudowaną przez Niemców wrocławską autostradę A4 i pamiętne "schody do nieba" - technologia była ta sama.
Kłodzko jest od wieków na uczęszczanym szlaku; znajdowało się przecież na jednej z odnóg szlaku bursztynowego, to także tamtędy wieki później do Polski jechała Dobrawa, a z nią chrześcijaństwo, to także tamtędy w swą pielgrzymkę wyruszył święty Wojciech. "Ósemka" i jej dwupasmowy przebieg dzisiaj kończą się tuż za Wrocławiem. Są dwa warianty wydłużenia drogi S8 na południe. Trasa miałaby przebiegać wzdłuż obecnej 8 do Jordanowa a potem odbijać w stronę Sobótki i Świdnicy, by połączyć się z S3 koło Kamiennej Góry. Drugi wariant (proponowany przez Urząd Marszałkowski Dolnego Śląska w strategii dla regionu) zakłada budowę drogi ekspresowej z Wrocławia do Kłodzka, a potem do granicy w Międzylesiu. Po czeskiej stronie droga biegłaby do Mohelnic, gdzie miałaby się połączyć z ekspresówką do Brna i dalej do Wiednia.
Kłopot z planami - forsowanymi m.in. przez marszałka - jest taki, że na ich realizację nie ma pieniędzy. W podpisanym niedawno "Kontrakcie Terytorialnym", czyli spisie inwestycji do których dołoży Unia Europejska, znalazły się inwestycje w infrastrukturę drogową, ale nie ma tam mowy o drodze do Międzylesia. Jest budowa dróg S3 (Sulechów - Legnica, Legnica - Bolków) i S5 (Korzeńsko - Wrocław) oraz budowa obwodnicy Kłodzka.
Sama ósemka, w ciągu 70 lat polskiego panowania na tych terenach przeszła pewne modernizacje. Są to obwodnice 5 miejscowości. Wybudowane w okresie PRL-u obejścia pozwalają ominąć Kobierzyce, Jordanów, Niemczę, Ząbkowice Śląskie i Kłodzko. W kilku miejscach są też dodatkowe pasy, na których możliwe jest wyprzedzanie wlokących się na podjazdach ciężarówek. "Ósemka" jest poszerzona między Przerzeczynem i Szklarami, na odcinkach Bardo-Boguszyn, Boguszyn-Kłodzko oraz Duszniki-Lewin. (Leszek Mordarski)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.