Lubin: W żłobku znęcała się nad dziećmi? (NAGRANIE)
Czy opiekunka jednego z lubińskich żłobków publicznych pastwiła się psychicznie nad niespełna trzyletnim dzieckiem? Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki czujności rodziców. Jednemu z maluchów ukryto dyktafon, a nagrania z niego dostarczono policji. Rodzice chłopca przyznają, że zdecydowali się na nagranie, gdy zaobserwowali gwałtowną zmianę zachowań syna.
- Nasz synek zaczął się moczyć. Był agresywny i zestresowany, wstawał o piątej nad ranem, a jego pierwsze słowa brzmiały "nie dzieci", "nie pani". Jak wychodziliśmy z klatki w kierunku żłobka, od razu mówił "nie" i płakał - tłumaczą rodzice.
Na nagraniu ze żłobka słychać miedzy innymi, jak przez ponad trzy godziny dzieci bez przerwy zanoszą się od płaczu. Później pracownica placówki pozwala sobie na niewybredne uwagi pod adresem rodziców. Do jednego z trzylatków mówi: "twój tata to jest kawał drania".
Wcześniej dziecko prosi o coś do picia, ale jego prośby są bagatelizowane. Choć rodzice wielokrotnie zgłaszali nauczycielce, że ich syn powinien być wysadzany, dziecko było zmuszane do załatwiania się w pieluchy.
Urząd Miasta w Lubinie natychmiast zadecydował o dyscyplinarnym zwolnieniu kobiety. Tym bardziej, że zdaniem psychologa, dziecko, którego rodzice udostępnili nagrania, cierpi na zespół stresów po przewlekłym urazie psychicznym, którego nabawiło się w żłobku. Jacek Mamiński, rzecznik Urzędu Miasta w Lubinie jest szokowany zachowaniem wychowawczyni. - Jest to na szczęście pierwszy i jedyny taki przypadek w Lubinie. Myślę, że nie będzie ich więcej. Oczywiście można tylko wyrazić ubolewanie i przeprosić za taką sytuację. Czarna owca może się znaleźć w każdym środowisku, ale ważne jest, żeby natychmiast podjąć radykalne decyzje i ukrócić takie praktyki.
Jeśli zarzuty stawiane przez rodziców potwierdzą się, zwolnionej nauczycielce może grozić kara od pół roku nawet do pięciu lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.