Piłkarze Śląska zagrają dziś w ekstraklasie w Chorzowie
Śląsk zdecydowanie lepiej w ekstraklasie spisuje się na własnym boisku ale trzech ostatnich wyjazdowych meczów nie przegrał. Wrocławianie więc z optymizmem powalczą na terenie czternastokrotnego mistrza Polski. W drużynie Tadeusza Pawłowskiego panuje duży optymizm. Dolnośląski zespół zajmuje drugie miejsce w tabeli ekstraklasy tracąc do lidera, Legii Warszawa, ledwie punkt.
Szkoleniowiec Śląska żartował wczoraj, że po emocjach związanych z występami reprezentacji powrót do ligowych rozgrywek jest jak "zejście na ziemię". Dalej odniósł się do słów trenera "Niebieskich" Waldemara Fornalika, który ocenił, że w piątek faworytem będzie zespół z Wrocławia.
"Bardzo mnie cieszy, że tak zasłużony trener, były selekcjoner reprezentacji komplementuje nasz zespół. Mówi, że jesteśmy faworytami, bo chce tym samym ściągnąć presję ze swoich zawodników. To znany zabieg psychologiczny" - dodał Pawłowski.
W dużo gorszych nastrojach są chorzowianie, którzy znajdują się praktycznie od początku sezonu na dnie. Przegrali trzy pierwsze mecze. Długie czekanie na zwycięstwo, coraz niższe miejsce w tabeli, brak perspektyw na polepszenie gry - to zmusiło władzę klubu do podjęcia decyzji o zwolnieniu szkoleniowca. Jan Kocian został zdymisjonowany po 11. kolejce, w której Ruch przegrał na swoim stadionie Wielkie Derby Śląska - z Górnikiem 1:2. Jego następcom został Waldemar Fornalik. Zaczął fatalnie - bo od trzech porażek. Ostatni występ Ruchu jednak musi budzić szacunek. Pokonał na własnym stadionie Jagiellonię Białystok aż 5:2.
Siła Ruchu tkwi raczej w ofensywie. Mocna personalnie 1. i 2. linia nie spełniały do tej pory oczekiwań kibiców. Lecz patrząc na skład: Surma, Zieńczuk, Starzyński, Malinowski, Kuświk, Efir i Visniakovs można być niemal przekonanym, że ta mieszanka w końcu będzie groźna dla każdego.
Początek meczu o 18 na stadionie w Chorzowie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.