Żółta czy czerwona kartka dla Dutkiewicza? Ocenia socjolog
Rządzący od 12 lat Wrocławiem Rafał Dutkiewicz nie zdobył wystarczającej liczny głosów i będzie musiał walczyć o fotel prezydenta w drugiej turze z kandydatką PiS Mirosławą Stachowiak-Różecką (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ).
10 proc. w dwa dni? To niemożliwe!
Ludzie Dutkiewicza mówili, że poparcie spadło o 10 proc. w ciągu ostatnich dwóch dni kampanii, po publikacjach prasowych m.in. Gazety Wyborczej i wprost.pl. Tygodnik napisał o śledztwie korupcyjnym prowadzonym w Gliwicach, w którym rzekomo pojawia się nazwisko Rafała Dutkiewicza. Jednak zdaniem socjologa Janusza Bujko, szefa instytutu badań Beeline Reaserch, takie tłumaczenie to tylko szukanie alibi. Badacz zwraca uwagę na różnice w wynikach sondaży prowadzonych na zlecenie sztabu Dutkiewicza i na zlecenie gazet. Te pierwsze mówiły o ponad 60-procentowym poparciu. Te drugie - o zaledwie 45-procentowym.
- Aby stwierdzić, że poparcie spadło w ostatnich dniach o 10 procent, sztab musiałby w tygodniu poprzedzającym wybory codziennie robić kilkaset wywiadów i jeszcze zdążyć je przeliczyć - wyjaśnia socjolog.
Zdaniem Bujki, artykuły na pewno Dutkiewiczowi nie pomogły, ale też nie przyczyniły się do aż takiego spadku popularności. - Podobnych, niekoniecznie przychylnych tekstów, było dużo, także wcześniej. Jeżeli więc poparcie tak pikuje, to nie jest to tylko kwestia ostatnich publikacji. Wyborcy chcą przekazać dużo więcej, niż to, że przeczytali jeden lub drugi artykuł. Pokazują, że tracą zaufanie - mówi.
instytut badań Beeline Reaserch
Co jeszcze mogło przyczynić się do porażki? - Rafał Dutkiewicz nie wypowiadał się za dużo na swój temat i to też zadziałało na niekorzyść. Tymczasem sytuacja koalicji jego środowiska z PO była nowa dla wyborców. Jedyny argument, który usłyszałem brzmiał: Współpracujemy po to, by robić politykę dojrzalszą, lepszą dla regionu. Ale to przecież nie jest korzyść dla mieszkańców, tylko samego Rafała Dutkiewicza, trudno więc, by z tego względu ktoś chciał na niego zagłosować - tłumaczy Janusz Bujko.
Na kogo zagłosujesz w drugiej turze wyborów prezydenckich we Wrocławiu?
Jeszcze w piątek ludzie ze sztabu prezydenta dzwonili do wrocławian z prośbą o poparcie. Reakcje po drugiej stronie słuchawki były różne, ale, zgodnie z tym, co udało nam się ustalić, negatywne emocje przeważały. Czy zatem komitet Dutkiewicza mógł spodziewać się kiepskiego wyniku? - Myślę, że mógł. Widzieliśmy w ostatnich dniach wysyp plakatów, z których Rafał Dutkiewicz prosił o poparcie. To nieprzypadkowe. Sztab, czując, że sytuacja się pogarsza, chciał jakoś zareagować.
Czyj sztab ma teraz trudniej?
Euforia w sztabie PiS, grobowa cisza w sztabie Dutkiewicza - te dwa wieczory wyborcze różniło niemal wszystko. Zdaniem Bujki, urzędujący prezydent jeszcze nie do końca otrząsnął się po porażce. -Wczoraj w wywiadzie telewizyjnym powiedział, że dostał cień żółtej kartki. Dodał też, że skończyła się pierwsza połowa, a on strzelił bramkę. Jeżeli jednak jesteśmy już przy tych sportowych porównaniach, to trzeba powiedzieć, że wcześniej drużyna Rafała Dutkiewicza wygrywała 7:0. A teraz, skoro jest 2:1, gdy przeciwnik zdobędzie gola, końcówka tej potyczki będzie nerwowa - tłumaczy socjolog.
Jak mówi Bujko, wyborcy chcą teraz od Rafała Dutkiewicza jasnych komunikatów - w którym kierunku miasto pójdzie dalej. Muszą się też dowiedzieć, dlaczego mają zagłosować na Rafała Dutkiewicza, tym bardziej, że pod jego adresem padło ostatnio wiele krytycznych uwag. Czyja sytuacja jest trudniejsza?
- PiS-u, bo to on musi nadrobić straty, przyciągnąć wyborców z pozostałych ugrupowań. Nie będzie to łatwe, bo to wyborcy raczej z innej strony sceny politycznej. W przypadku Rafała Dutkiewicza chodzi o to, by utrzymać dystans i nie pogorszyć sprawy - kończy Bujko.
Całej rozmowy możecie posłuchać tutaj:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.