Problemy w spółce transportowej Polskiej Miedzi
Pol-Miedź-Trans nie zamierza skupiać się na obrocie paliwem, czy transporcie drogowym. Chce stać się potentatem kolejowym. To już nie założenia, ale powoli realizowany scenariusz. Dorota Zielonko, przewodnicząca zakładowych Struktur Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego twierdzi, że załoga obawia się zwolnień:
- Mam dużo telefonów o przyszłość miejsc pracy. Spółka ma być podzielona. "Paliwówka" ma być przekazana do innej spółki KGHM-u, "samochodówka" tak samo, a jeżeli chodzi o "kolejówkę" to jest partner strategiczny - PKP "Cargo" - tłumaczy Dorota Zielonko
Reprezentanci Zarządu spółki podkreślają, że obawy o masowe zwolnienia są bezpodstawne. Część pracowników już w pierwszej połowie przyszłego roku przejdzie do innych firm należących do Polskiej Miedzi, ale z gwarancją rocznego zatrudnienia i utrzymaniem pensji na dotychczasowym poziomie.
Rzecznik spółki transportowej w Polskiej Miedzi, Marek Danysz przyznał, że firma rozpoczyna etap głębokiej restrukturyzacji. W Pol-Miedź-Transie docelowo pozostaną jedynie oddziały kolejowe. Danysz zapewnia, że zwolnień nie będzie:
- Rozumiemy obawy dlatego nasi pracownicy i poszczególne wydziały będą przechodziły do innych spółek KGHM-u, w których KGHM ma sto procent własności, jako części zorganizowane przedsiębiorstwa. I będzie tutaj obowiązywał roczny okres na takich samych zasadach płacowych jak w Pol-Miedź-Transie - przyznaje Marek Danysz.
I choć likwidowane oddziały mają się znaleźć w strukturach innych spółek "Polskiej Miedzi", to zdaniem związkowców rozpoczyna się kolejny etap prywatyzacji miedziowego holdingu. Reprezentanci załogi podkreślają, że przed laty w podobny sposób rozpoczynała się likwidacja służb porządkowych i ochrony w KGHM. Dziś takie usługi w holdingu pełnią wyłącznie pracownicy prywatnych firm.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.