Pikieta kolejarzy przed urzędem. Straszą strajkiem
Związki zawodowe protestowały przeciwko bierności zarządu województwa, który nie chce ratować spółki. Zamiast tego promuje swoją firmę - Koleje Dolnośląskie. - Ta firma przejmuje wszystkie rentowne trasy - mówiła Anita Kraśnicka z sojuszu związków zawodowych kolejarzy dolnośląskich:
Przewozy Regionalne borykają się ze sporymi problemami finansowymi. Marszałek województwa nie zgodził się na oddłużenie i restrukturyzację tej firmy. - Brak porozumienia z urzędnikami doprowadzi do upadku, a my przede wszystkim domagamy się gwarancji pracy - mówi Wiesław Natanek z kolejowej Solidarności. Spółka ma 600 mln zł. długu, obsługuje 70 procent połączeń na Dolnym Śląsku.
Do protestujących wyszedł wicemarszałek Jerzy Michalak, który zapewniał, że urząd pamięta o przewozach regionalnych, ale nie chce podpisywać umowy korzystnej nie dla regionu, a dla centrali przewoźnika:
Dzisiejszy protest to dopiero początek. Za kilka dni pracownicy podobnych spółek z kraju spotkają się w Warszawie przy Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Tam mają zdecydować, czy ogłoszą strajki i w połowie listopada nie wyjadą na tory.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.