Śląsk Wrocław pewnie pokonuje Jezioro Tarnobrzeg

Robert Skrzyński | Utworzono: 2014-10-31 21:15 | Zmodyfikowano: 2014-10-31 21:16

Koszykarze Śląska byli zdecydowanymi faworytami spotkania z Jeziorem. Dotychczasowe cztery mecze w ekstraklasie zakończyły się wygranymi drużyny prowadzonej przez Emila Rajkovicia a zespół z Tarnobrzega wszystkie dotychczasowe spotkania przegrał.

Spotkanie rozpoczęło się od celnego rzutu wolnego Aleksandara Mladenovicia. Ten sam zawodnik chwilę później trafił do kosza i Śląsk prowadził 3:2. Kolejne akcje to dwa skuteczne rzuty Roberta Skibniewskiego i po trzech minutach gry było 9:4 dla gospodarzy. W kolejnych akcjach ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Jakub Dłoniak. Śląsk grał skutecznie w ataku i bardzo konsekwentnie w obronie i na cztery minuty przed końcem gry było już 19:6 dla drużyny Emila Rajkovicia. Zespół Jeziora w żaden sposób nie był w stanie przeciwstawić się gospodarzom i po pierwszej kwarcie drużyna Śląska prowadziła aż 31:16.

Drugą kwartę znów od punktów rozpoczęli zawodnicy Śląska a do kosza rywali trafił Roderick Trice. Kolejne punkty dla gospodarzy zdobył w akcji 2+1 Radosław Hyży. Jezioro odpowiedziało rzutem Kevina Wysockiego i po trzech minutach tej części gry było 36:20 dla wrocławskiej drużyny. Trener Emil Rajković przy tak wysokiej przewadze mógł sobie pozwolić na rotowanie składem. Kolejne punkty dla gospodarzy zdobyli Denis Ikovlev i Michał Gabiński a po rzutach wolnych Mladenovicia na cztery minuty przed końcem było już 43:26 dla Śląska. Wrocławianie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i po dwudziestu minutach gry prowadzili 53:32.

Początek trzeciej kwarty znów był popisem Śląska. Wrocławianie pierwsze trzy minuty tej części gry wygrali aż 8:0 i o czas poprosił trener Jeziora. Zespół z Tarnobrzega miał w składzie zaledwie dziesięciu zawodników i nie mógł sobie pozwolić na aż tak dużą rotację w składzie. Na niespełna pięć minut przed końcem tej części gry po rzucie za trzy punkty Roberta Skibniewskiego przewaga Śląska wynosiła już aż 30 punktów - było 72:42 dla wrocławskiej drużyny. 17 punktów miał w swoim dorobku Mladenović a 13 Skibniewski. Do kosza rywali często trafiali także Lawrence Kinnard i Dłoniak. Losy meczu były już rozstrzygnięte a jedyną niewiadomą pozostawał końcowy wynik. Ostatecznie na dziesięć minut przed końcem spotkania Śląsk wygrywał z Jeziorem 83:50.

Pierwsze punkty dla Śląska w czwartej kwarcie zdobył rzutem zza linii 6,75 Mantas Cesnauskis. W zespole Jeziora punkty starali się zdobywać Craig Wiliams i Jakub Patoka, ale nie byli w stanie zatrzeć fatalnego obrazu gry drużyny z Tarnobrzega. Wrocławianie nie byli już tak skuteczni i pozwalali na więcej rywalom. Na sześć minut przed końcem meczu było 86:60 dla Śląska a trafienie Cesnauskisa pozostawało jedynym w tej części gry zdobytym przez gospodarzy. Wrocławianie w końcówce nieco poprawili skuteczność, ale bariery 100 punktów nie udało się im przełamać. Ostatecznie Śląsk wygrał z Jeziorem 97:73.

 

Śląsk Wrocław - Jezioro Tarnobrzeg 97:73 (31:16, 22:16, 30:18, 14:23)

Śląsk Wrocław: Aleksandar Mladenovic 17, Jakub Dłoniak 13, Robert Skibniewski 13, Lawrence Kinnard 12, Roderick Trice 10, Radosław Hyży 7, Denis Ikovlev 7, Mantas Cesnauskis 6, Michał Gabiński 4, Norbert Kulon 4, Robert Tomaszek 2, Murphy Burnatowski 2.

Jezioro Tarnobrzeg: Kacper Młynarski 15, Craig Williams 15, Josh Miller 12, Jakub Patoka 11, Daniła Kozłow 9, Dominique Johnson 7, Kevin Wysocki 4, Dawid Morawiec 0.

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.