Gdzie Palikot piechotą chodził (PRZEGLĄD PRASY)
Wczoraj Ewa Kopacz, podczas spotkania w Pasłęku, została słownie zaatakowana przez kobietę, wypominającą jej Smoleńsk. Premier bardzo rzeczowo ustosunkowała się do okrzyków "hańba, hańba", czym naraziła się posłowi Kamińskiemu z PiS. Jego zdaniem, temat Smoleńska został wywołany, by przykryć złe wyniki szczytu klimatycznego. Czyli pani premier sama, brzuchomówczo nabluzgała na siebie. To wszystko wydarzyło się w Pasłęku. Teraz błyskawicznie pokonujemy 545 kilometrów i już jesteśmy we Wrocławiu, gdzie też trwa kampania wyborcza.
"Dutkiewicz i reszta" - tak ją widzi Jacek Harłukowicz z Gazety Wyborczej, piszący, że na Dolnym Śląsku a zwłaszcza we Wrocławiu zmian nie będzie. Przewaga obecnego prezydenta jest miażdżąca. Nieco ją nadgryza w Gazecie Wrocławskiej poprzednik, Bogdan Zdrojewski, krytykujący Urząd Miasta np. za zły wybór tramwajów (zdaniem europosła skody są przestarzałe), za niedopuszczalne uważa Zdrojewski likwidowanie miejsc parkingowych, bo wrocławianie to taki ludek, który jeździ samochodami i trzeba to brać pod uwagę. Są i inne uwagi, ale wszystkie trzymające się realiów. Nie to, co opisuje Gazeta Wrocławska relacjonując pomysły konkurentów Rafała Dutkiewicza w staraniach o prezydenturę. Sprzedaż albo wyburzenie Stadionu Miejskiego, jak to proponuje kandydat od Korwin-Mikkego, to pryszcz. Ze strony Bezpartyjnych Samorządowców płynie propozycja budowy tunelu dla tramwajów. Od Dworca Głównego, do Dworca Świebodzkiego. Czy to realne? Przypuszczam, że wątpię.
Teraz Wyborcza Wrocław, która podpowiada nowe kryterium oceny kandydatów. "Nie głosuj na tych, którzy śmiecą" apeluje Wyborcza, mając na myśli tych, którzy lansując się nie przestrzegają porządku. Myśl piękna. ale pamiętać trzeba, że te rozpaczliwie rozrzucane ulotki, te plakaciki wtykane w trawniki, te podobizny wieszane w dziwnych miejscach to efekt słabizny finansowej zwłaszcza niezależnych kandydatów. Wielkie partie mają pieniądze na wielkie billboardy. Wynająć ścianę kamienicy na plakat to dla nich nic. To jest bardzo nierówna walka.
Walka, wojenka, konflikt trwa zresztą na wielu frontach. Rzeczpospolita pisze dzisiaj o wyrywaniu sobie w Sejmie Najjaśniejszej z przeproszeniem - sradełka. Miał Palikot duży klub, to miał gabinet z toaletą. Teraz klub jest na granicy rozpadu, więc , jak czytam - ta oznaka prestiżu czyli osobista toaleta kłuje, że tak powiem w oczy. W Sejmie własne toalety mają tylko marszałek i wicemarszałkowie. A tu ci ten słabnący Palikot się rozparł! Pomieszczenie chce przejąć SLD. Miller nie chce daleko chodzić na piechotę. Rzepa pisze, że wyznaczono negocjatora z PSL. Skłócone strony mają zasiąść do stołu. Do stołu? A co oni o stół walczą?
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.