Dolnośląskie uszczelki chronią zbiorniki po katastrofie nuklearnej
Wyprodukowane na Dolnym Śląsku uszczelki odpowiadają za bezpieczeństwo po jednej z największych katastrof nuklearnych na świecie. Takanori Kaneko z Japonii dostarczył je do Fukushimy i, jak mówi, to właśnie one trafiły do specjalnych zbiorników na napromieniowaną wodę. - Firma General Electrics po awarii w Fukushimie badała różne materiały do zatrzymania wycieku wody. Zainstalowane zostały materiały firmy Gambit z Lubawki - przyznaje Taneko:
Takanori Kaneko był jednym z uczestników konferencji naukowej o uszczelnieniach zorganizowanych w Lubawce. Prócz niego byli tam także technolodzy i naukowcy z Polski, Niemiec, Rosji, Ukrainy i Ameryki Południowej.
na świecie
Takanori Kaneko czuje się związany z Polską i dlatego stara się promować polskie produkty w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jego prapradziadek po wojnie rosyjsko-japońskiej na początku XX wieku został ranny i trafił do niewoli. Był leczony w szpitalu, a mieszkał u polskiej rodziny, o czym zawsze pamiętać będzie jego rodzina.
JAK DOSZŁO DO KATASTROFY NUKLEARNEJ W JAPONII?
Do wybuchu w japońskiej elektrowni doszło w marcu 2011 roku. Specjaliści nie mają wątpliwości - to największa po Czarnobylu katastrofa nuklearna na świecie. Jej skutki będą odczuwalne przez kilkadziesiąt lat, usunięcie ich pochłonie kilkadziesiąt miliardów dolarów. Do tragedii doszło po trzęsieniu ziemi o mocy 9 stopni w skali Richtera, które wywołało falę tsunami. Żywioł uderzył w północno-wschodnie wybrzeża Japonii. W wyniku wstrząsów uszkodzona została przestarzała elektrownia Fukushima. Dom straciło 80 tys. osób, które musiały się wyprowadzić ze skażonego terenu. Do środowiska przedostała się między innymi skażona woda stosowana do chłodzenia reaktorów. Co ciekawe, elektrownia miała zabezpieczenia przeciwko fali tsunami, te jednak, wobec olbrzymiego żywiołu, okazały się niewystarczające.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.