Druzgocące wyniki kontroli po katastrofie w Wierzbicach
Kontrola Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wykazała, że podczas osuszania wykopano zbyt głębokie doły dookoła budynku, odsłaniając przy tym fundamenty. - To niezgodne z zasadami - mówi inspektor Stanisław Żygadło.
Co więcej, właścicielka domu nie miała pozwolenia na tego typu prace. Są więc one samowolą budowlaną. Wszystkie nieprawidłowości wyjaśni wrocławska prokuratura, która prowadzi postępowanie.
- Przygotowaliśmy już wstępną opinię na temat przyczyn tego zdarzenia - mówi Radiu Wrocław Stanisław Żygadło: - W tej chwili każdy z ulicy może bez problemu zarejestrować firmę budowlaną. Nie powinno tak być. W każdej firmie budowlanej powinien być przynajmniej jeden człowiek, który ma uprawnienia budowlane. Bo takie wypadki będą się powtarzały.
Sprawę bada prokuratura. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w piątek ma wydać zakaz użytkowania zniszczonego budynku do czasu jego naprawy.
We wtorek (21 października) około godziny 18 zawaliła się ściana szczytowa dwurodzinnego budynku przy ulicy Lipowej w Wierzbicach. Do wypadku doszło w trakcie osuszania fundamentów tego obiektu. Prowadzący te prace dwaj mężczyźni zostali przysypani gruzem. Jeden z nich został odkopany żywy, zmarł podczas reanimacji w karetce. Drugi już nie żył, gdy na miejsce wypadku dotarli ratownicy.
W akcji ratunkowej brało udział kilkudziesięciu strażaków. Rumowisko zostało przeszukane, choć informacje od świadków były takie, że przysypane zostały tylko dwie osoby. Na miejsce dojechały też ekipy poszukiwawcze z psami i kamerą termowizyjną.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.