Madagaskar oczami wrocławianina (POSŁUCHAJ)
Na Madaskarze ciężko się nudzić. Wrocławianin Tomasz Owsiany, dzisiejszy gość Radia Wrocław, spędził na czwartej co do wielkości wyspie świata 9 miesięcy. W tym czasie, na głębokiej prowincji, uczył francuskiego. Pensja w przeliczeniu wynosiła...200 złotych miesięcznie. Efektem podróży jest książka "Tomek na czerwonej wyspie", w której autor zdradza, że to nie pieniądze były największym problemem. - Język malgaski jest szalenie prosty. Nie da się w nim wyrazić wielu pojęć, zwłaszcza abstrakcyjnych - opowiada Owsiany:
Co ciekawe Madagaskar - mimo, że odległy- mógł być częścią Polski. W latach 30. dostaliśmy taką propozycję od francuskiego rządu, jednak nie byliśmy zainteresowanii egzotyczną krainą.
A tak o książce wrocławianina pisze wydawca:
Tytuł „Tomek na Czerwonej Wyspie” nawiązuje do serii Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego. Ale nie jest to typowa książka podróżnicza ani reportaż. To opowieść o byciu na miejscu. Oto młody filolog i tłumacz jakimś zrządzeniem losu ląduje w katolickiej misji gdzieś w madagaskarskiej głuszy, gdzie ma uczyć języka francuskiego.
Pracuje zatem, podróżuje, a przede wszystkim wrasta w lokalną społeczność, poznając malgaskie realia pełne sprzeczności: piękno przyrody w sąsiedztwie smrodu i brudu, bogactwo ziemi i nędza jej mieszkańców, prosta mądrość oraz niewiarygodne absurdy. Przygląda się, obserwuje i jest obserwowany, a jego świadomość białego człowieka powoli ulega przeobrażeniu.
Jak sam zauważa, początek książki mówi o pierwszych próbach odnalezienia się w fascynującym, cudacznym i przytłaczającym wszechobecną innością świecie, o próbie ustalenia, co jest normalnością. Końcowy rozdział opowiada o samotnej wyprawie na wschód kraju, już oswojonego, zaprzyjaźnionego, bardziej „swojego” niż ciasna, plastikowa i jakoś bardzo odległa Europa…
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.