Jest kampania, jest zabawa (PRZEGLĄD PRASY)
Minister Sawicki chodzi i przeprasza, i nawet nie może powiedzieć, że mu się wymsknęła głupota, bo dawał wywiad do gazety i czas na przemyślenie był. Dziś w Gazecie Wyborczej w akcie skruchy minister pluje pod wiatr i oświadcza, że jako rolnik, sam też jest frajerem. Jest jednak nadzieja, że frajera przykryje bandyta.
Ta sama Gazeta Wyborcza, pisząc o rewelacjach innego złotoustego polityka o nieopanowanym języku, czyli o wypowiedzi Radosława Sikorskiego, nazywa propozycję Putina sprzed lat byśmy z Rosją dokonali rozbioru Ukrainy - bandycką. Mówię o publikacji amerykańskiego portalu, "który powołując się na byłego szefa polskiego MSZ, pisze, że rosyjska inwazja na Ukrainę była planowana od lat a Putin jeszcze w 2008 roku proponował Donaldowi Tuskowi jej podział i przyłączenie Lwowa i pięciu prowincji do Polski". W zaistniałej sytuacji, premier Ewa Kopacz biega z sikawką i gasi pożary. Zmyła głowę Sawickiemu, teraz szczypie w język Sikorskiego i oświadcza oczywistą oczywistość, że żaden polityk polski nie wziąłby udziału w rozbiorze innego państwa.
Po frajerze i bandycie, pora na szpiega. "Wrocławski ślad wielkiej afery szpiegowskiej" - to tytuł z Gazety Wrocławskiej. W podobnym tonie jest Wyborcza Wrocław pisząca o "wrocławskim tropie szpiega". Chodzi o to, że ten zatrzymany prawnik o rosyjskich korzeniach pisał jakieś teksty do wychodzącego we Wrocławiu pisma. Czy kontrwywiad już wie, że szpion Stanisław Sz. siusiał kiedyś w Kutnie i czy pani szaletowa jest czysta? Szukanie powiązań może prowadzić do paranoi. Bo jest prawdą, że ojciec Stanisława stał na bramce Pogoni Szczecin, gdzie był zmiennikiem Radosława Majdana. Zaś Majdan teraz kręci z panią Rozenek, której ojciec był do niedawna skarbnikiem Prawa i Sprawiedliwości. Parę tygodni temu nagle i niespodziewanie stracił pracę. Już teraz wiadomo dlaczego - nieprawdaż? Ktoś chciał wkręcić prezesa w aferę szpiegowską, ale prowokacja się nie udała.
A co poza tym? Ano jest kampania, jest zabawa. Czyli obietnice. Gazeta Wrocławska pisze, że magistrat obiecuje zwiększenie liczby rowerów miejskich. Będzie ich trzy razy więcej - czytam we Wrocławskiej. Co tam trzy, będzie cztery razy więcej - przebija w tytule Wyborcza Wrocław. W tekście już jest skromniej - ponad trzy razy więcej. Aj tam rowery - idźmy na całość: Aldona Wiktorska - Święcicka - kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta obiecuje zwiększenie budżetu obywatelskiego z 20 mln do 150 mln. Skąd się wezmą te pieniądze? Niewykluczone, że z oszczędności na dystrybucji biletów komunikacji miejskiej, zaraz po tym, jak kandydatka PiS na prezydenta, Mirosława Stachowiak- Różecka zrealizuje pomysł bezpłatnej komunikacji.
A w Miliczu ksiądz poparł burmistrza. Było to nie w kościele, tylko na rozstajach dróg. Pod plakatem, który brzmiał "Precz z burmistrzem", ale burmistrz go przerobił na "Pędź z burmistrzem". Pisząca o tym Gazeta Wrocławska sugeruje, że ksiądz się zagalopował, może nawet zgrzeszył. A zupełnie niepotrzebnie. Bo burmistrz nazywa się Paweł Wybierała czyli nomen omen.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.