Labrador na sznurku przywiązany do drzewa (ZDJĘCIA)
Ma szanse na dach nad głową - po interwencji słuchaczy Radia Wrocław kilkuletni labrador z Blizanowic ma mieć lepsze warunki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Przywiąż psa do siebie, nie do budy (ZDJĘCIA)
Na adres [email protected] napisała mieszkanka gminy Czernica, która była oburzona warunkami w jakich trzymany jest pies. Jej zdaniem zwierze przywiązane sznurkiem do drzewa nie ma budy ani jakiegokolwiek schronienia. Pojechaliśmy na miejsce, aby porozmawiać z właścicielką, jak okazało się byli tam też strażnicy miejscy, którzy nakazali kobiecie zbudowanie wiaty dla psa.
- On nie jest cały czas na tym sznurku, ja go wyprowadzam - zapewnia właścicielka czworonoga. - Ludzie opowiadają głupoty. Ja go nie utrzymam na smyczy, a puścić go nie puszczę.
Pies (Jerry) nie jest zaniedbany, jednak ma ruch ograniczony do klepiska wokół drzewa. Wystarczyłoby ogrodzić teren i miałby świetny wybieg, właścicielka twierdzi jednak, że nie ma na to pieniędzy. List naszej Słuchaczki publikujemy w całości pod zdjęciem.
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia? Brakuje Ci odwagi, by wyciągnąć niewygodne fakty? A może zauważyłeś coś ciekawego? Zareaguj! Napisz do nas, wyślij zdjęcie i wideo. Czekamy na Twoją reakcję! Opublikujemy ją tutaj: www.reakcja24.prw.pl
Szanowni Państwo,
Jestem mieszkanką gminy Czernica (powiat wrocławski). Nieopodal mojej miejscowości o nazwie Blizanowice k/ Kamieńca wrocławskiego , w starym bliźniaku czerwono-białym z tabliczką z numerem na domu 4/1, ulokowany na samym zakręcie, właściciele przetrzymują w okropnych warunkach przepięknego białego labradora uwiązanego do drzewa na sznurze. Pies przebywa na dworze w okropnych warunkach, nie ma nawet dachu nad głową, jakiejś prowizorycznej budy, czy też otworu w starej walącej się obok szopie, do której mógłby się schować w ulewne dni. Kilkakrotnie przejeżdżałam koło tego domu (raz specjalnie późnym wieczorem – po 22:00 w ulewny wieczór) i widziałam leżącego w błocie brudnego psa. Organizacje, do których dzwoniłam (dwie, do których dotarłam: Eko straż i TOZ) mają już zgłoszenie przynajmniej od czerwca b.r. o tym psie i twierdzą, że w ciągu dnia rozmawiali z właścicielem, który twierdzi, że pies na wieczór trafia do domu. Ale nikt z tych strażników obrony zwierząt nie zadał sobie trudu i sprawdził w nocy, naocznie, czy właściciel mówi prawdę. Skoro tak powiedział, to należy uznać, że mówi prawdę. Ok. A co w sytuacji kiedy przyjdzie ostra zima, gdzie temperatura w dzień spada poniżej 15 stopni. Czy w tej sytuacji właściciel jest usprawiedliwiony i może w takich warunkach przetrzymywać w ciągu dnia uwiązanego psa? Może niech sam się zamieni z tym psiakiem i posiedzi na deszczu ze sznurem na szyi. Pytam gdzie są władze gminy, właściwe organy, fundacje, stowarzyszenia, które są utrzymywane z pieniędzy podatków!!!! Skandal i bezduszność wobec losów niewinnych zwierząt. Ja chętnie wzięłabym psa do siebie, ale mam już dwa psy i ograniczone możliwości mieszkaniowe.
Proszę media, aby mając ogromną siłą przebicia, możliwości dotarcia do wielu wrażliwych swoich odbiorców nagłośnili takie przypadki w mediach, pomogli temu biednemu psu i znaleźli mu nowego kochającego właściciela, bo zima niebawem zapuka do naszych drzwi a biedne stworzenie będzie cierpiało na mrozie.
Jeżeli uda się Państwu spowodować odebranie właścicielom tego psiaka, to osobiście zaangażuję się w szukanie mu nowego domu (myślę, że taki pupil nie będzie długo czekał na nowego KOCHAJĄCEGO właściciela).
Mieszkanka gminy Czernica
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.