Radny PO przechodzi do Bezpartyjnych
Do rady miejskiej Wrocławia z listy Bezpartyjnych Samorządowców wystartuje aktualny radny PO Sebastian Lorenc - lokalny polityk uznawany za stronnika Grzegorza Schetyny nie znalazł się na wspólnych listach prezydenta Wrocławia i Platformy Obywatelskiej. O mandat radnej z list polityków rozczarowanych zbliżeniem Rafała Dutkiewicza z PO wystartuje też związana z Solidarnością, Małgorzata Calińska. I to nie koniec działaczy związku zawodowego na listach Bezpartyjnych Samorządowców. Dwójką do sejmiku w okręgu wałbrzyskim ma być Radosław Mechliński. W okręgu wrocławskim na liście znajdzie się też jeszcze jeden działacz Solidarności, Tomasz Wójcik. O mandat radnego sejmiku chce też ponownie zawalczyć Jerzy Zieliński z Bolesławca czy wicestarosta świdnicki Zbigniew Worsa.
Sebastian Lorenc napisał list otwarty do szefa PO Donalda Tuska. Zrezygnował też z bycia działaczem partii.
Szanowny Panie Przewodniczący, postanowiłem napisać do Pana w związku z wydarzeniami, jakie miały ostatnio miejsce we wrocławskiej Platformie Obywatelskiej. Jak Panu wiadomo od kilku lat my, samorządowcy Platformy, zachowywaliśmy krytyczny stosunek wobec polityki władz Wrocławia. Pełniliśmy rolę odpowiedzialnej opozycji, wnikliwie sprawdzającej i wskazującej niekorzystne decyzje Magistratu. W ubiegłym roku nowe regionalne kierownictwo naszej partii dokonało całkowitej zmiany dotychczasowego kursu. Krytyczne, korzystne dla Wrocławian spojrzenie na poczynania magistratu zastąpiono zachwytem nad działaniami włodarzy miasta. Jednak dotychczasowa polityka władz Wrocławia nie uległa zmianie uzasadniającej odwrócenie naszego stanowiska. W nie tylko moim przekonaniu to pozbawiło lokalną Platformę wiarygodności w oczach wyborców. Jako Radny Rady Miejskiej Wrocławia konsekwentnie od lat wskazywałem zasadnicze deficyty w jakości życia mieszkańców. Niejednokrotnie występowałem w obronie ich interesów, starając się poprawić korzystanie z miasta w podstawowych obszarach, takich jak komunikacja zbiorowa, zagospodarowanie przestrzenne, zieleń czy drogi. Takiego działania nauczył mnie Pan, prowadząc jako Przewodniczący partii i Premier przewidywalną oraz konsekwentną politykę nawet w trudnych czasach. Stała się ona podstawą sukcesu i stabilności Polski. Liczyłem, że te wartości przyświecają także władzom wrocławskiej Platformy. Myliłem się jednak. Mówienie niekiedy trudnej prawdy o jakości pracy Magistratu, zachowanie niezmiennego stanowiska wobec niekorzystnych decyzji władz Wrocławia zostało ukarane pozbawieniem mnie miejsca na liście wyborczej. Budując w 2001 roku młodzieżówkę PO wierzyłem, ze współtworzę partię dialogu i debaty. O tym rozmawiałem z Panem w czasie pamiętnej dla mnie podróży do Włoch. Dziś widzę, że z tamtych ideałów we wrocławskiej Platformie nic nie pozostało. Autorytarnym nakazem przekreślono moją ciężką pracę w samorządzie, tylko dlatego, że nie uległem presji nowego kierownictwa wrocławskiej PO i rozpocząłem dyskusję o niezrozumiałej dla mnie i dla wielu wolcie politycznej. Do tej pory pozostawałem i nadal chcę pozostać wierny wartościom, na których zbudowano Platformę, czyli obywatelskości, otwartości na ludzi i środowiska, realnemu rozwiązywaniu problemów czy samorządności. Wrocławska PO obrała inny kurs, ja chcę pozostać wierny swoim przekonaniom. Będąc namawianym przez wielu mieszkańców Wrocławia do kontynuowania mojej aktywności w Radzie Miejskiej Wrocławia postanowiłem wystartować w wyborach samorządowych z listy bezpartyjnego komitetu KWW "Bezpartyjni Samorządowcy". Tam będę nadal realizować zobowiązania, które podjąłem wobec Wrocławian. Jednocześnie podejmuję decyzję o rezygnacji z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Wiem, że mogę dużo jeszcze zrobić dla mojego miasta. Jednocześnie z całego serca życzę Panu wszelkiej pomyślności i sukcesów na stanowisku Przewodniczącego Rady Europejskiej. Z wyrazami szacunku, |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.