Minister nie osioł, konsekwencji nie poniesie
Na literacki cokół wyniesiony został człowiek najlepszych manier. Nie tylko salonowych, ale i - co jest dalece trudniejsze - politycznych. Profesor Modzelewski, kiedyś, w najgorętszym czasie wydarzeń posierpniowych mieszkaniec Wrocławia, to osoba ceniąca wartość słowa, jego znaczenie. Pamiętając o istnieniu odcieni szarości nie przekabacał czarnego w białe. Katalog wartości ma stały, więc potrafi krytykować i przeciwników i przyjaciół. Kiedyś, w telewizyjnym wywiadzie, już po wyborach czerwcowych, zwróciłem uwagę, że tak niedawno krytykował ludzi poprzedniego systemu a teraz jest krytykiem własnego obozu. Zasępił się i zaraz na ten właśnie temat napisał całą książkę. Dzisiejsza Gazeta Wyborcza zamieszcza teksty poświęcone nowej książce profesora i jej autorowi.
Karol Modzelewski, że swym staroświeckim honorem i stałością kryteriów to człowiek ,w dzisiejszych czasach polityki zbójeckiej, niezwykły. I dobrze, że jest i że został doceniony. Człowiek to styl, a czasy to człowiek, który ma wpływ na to co się dzieje.
W Gazecie Wyborczej jest rozmowa z Ewą Kopacz, osobą niewątpliwie wpływową. Pani premier twierdzi, że, inaczej niż w przypadku mężczyzn, władza na nią nie działa. Jest pracoholiczką cieszącą się, że jest ciężka harówa, coś do wykonania i zamierza to wykonać. Mówi: "Dbałość o ludzi to obowiązek każdego polityka. Także prawicowy polityk powinien widzieć problemy ludzi, a nie pouczać ich, jak mają żyć, czy ich oceniać. Ludzie wiedzą jak mają żyć. Nie chcą być oceniani, chcą być rozumiani. I tak widzę swoją misję". Z tego wynika, że o powodzeniu pani premier zadecyduje spotkanie z panem Paprykarzem, podczas którego nie zada on znanego pytania, bo sam będzie wiedział jak żyć.
W Rzeczpospolitej jest wywiad z byłym premierem Jerzym Buzkiem. W ciągu 25 lat odrodzonej demokracji w Polsce, tylko rząd Tadeusza Mazowieckiego i właśnie Jerzego Buzka podjął się reformowania kraju. Dziś profesor Buzek z pozycji brukselskich namawia nas, byśmy na poważnie zaczęli zajmować się przyjęciem zjednoczonej waluty czyli euro. Bo inaczej będziemy krajem drugiej prędkości. Rząd Jerzego Buzka został doceniony dopiero, gdy odszedł. Minister Jarosław Gowin musiał odejść, by zostać skrytykowany. Dziennik Gazeta Prawna pisze dzisiaj, że nowy minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk zapowiedział przywrócenie tych sądów rejonowych, które zlikwidował Gowin. Szału można dostać! Spośród 79 unicestwionych, po pierwszym stycznia powróci do funkcjonowania 75. Kto odpowie za pochopne decyzje, kto poniesie koszty likwidacji i przywracania?
Dzisiaj Gazeta Wyborcza w całostronicowym artykule kolejny raz zajmuje się oślą rodziną z poznańskiego ZOO. Tata ojciec poszturchiwał syna, więc został znów oddzielony. Czyli: jak jesteś osłem, to konsekwencje poniesiesz. Jak ministrem, to już niekoniecznie.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.