Skok na Orlen czy na szalet? (PRZEGLĄD PRASY)
Przypochlebianie się elektoratowi przy pomocy spełniania jego potrzeb, to czynność pożyteczna. Tam, gdzie polityk nie widzi potrzeb mniejszych środowisk, wchodzi budżet obywatelski. Wyborcza Wrocław przypomina, że dziś o północy kończy się głosowanie na sfinansowanie projektów środowiskowych. W tym roku zainteresowanie Wroclawian jest rekordowe - w popieraniu przez klikanie wzięło już udział 90 tys. osób. Dzisiaj Wyborcza przypomina z jakimi pomysłami startują wrocławianie chcący, by miasto sfinansowało to, czego nie dostrzegło a dla nich jest to takie ważne. Nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że w magistracie te pomysły są analizowane i najlepsze z nich znajdą się w kolejnym, już nie obywatelskim planie inwestycji, czy raczej inwestycyjek, bo to w skali miasta nie są olbrzymie pieniądze a pożytek spory. Ja otrzymałem kilka SMS-ów z prośbami o poparcie projektów. Ten ruch się rozwija. Jest w nim i lokalny patriotyzm, i gotowość brania spraw we własne ręce - samo dobro.
Do tej samej kategorii zaliczyłbym plebiscyty organizowane przez Gazetę Wrocławską. No - może nie wszystkie, może nie koniecznie na najlepszego barmana, choć to zawód ważny i zasługujący na szacunek, ale głosowanie na Dolnośląską Wieś - popieram. Dziś Wrocławska opisuje, jak to zespoły, sołtysi, gospodynie i stowarzyszenia walczą o głosy. Bardzo fajna społeczna aktywność.
Tyle dobra, teraz przejdę do tematów robaczywych.
Dziennik Gazeta Prawna pisze o życiu po życiu politycznym, czyli jak sprawdzić Staszka. Tytułowy Staszek to Stanisław Dobrzański, kiedyś minister obrony narodowej, z tej funkcji skierowany przez kolegów z wysokiej władzy na odcinek energetyczny. Staszek ministrował prawie 20 lat temu, ale system nadal funkcjonuje: swoich za wierność zwykło się nagradzać posadą w spółce. Tak jest z działaczami odchodzącymi z rządu, ze stanowisk partyjnych, możliwości lokowania ludzi w spółkach mają i ministrowie i prezydenci miast i marszałkowie regionów. To jest skok na kasę z wysokiej półki. A co pozostaje obywatelowi? Gazeta Wrocławska opisuje dwóch świdniczan, którzy przeprowadzili skok na szalet. Nieudany. I tylko to ich łączy z panem Ostachowiczem.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.