Ludzie Schetyny za burtą? Będzie rozmowa z Tuskiem

Sprawa zamknięta czy otwarta? Zarząd krajowy PO zdecydował, że nie rozpatrzy odwołań od decyzji władz poszczególnych regionów dotyczących list wyborczych. Z Dolnego Śląska z decyzjami nie zgadzało się pięciu działaczy, stronników Grzegorza Schetyny.

Radio Wrocław dowiedziało się nieoficjalnie, że podczas posiedzenia w Warszawie zapowiedziano, że szef PO Donald Tusk o sytuacji na Dolnym Śląsku będzie jeszcze rozmawiał z Jackiem Protasiewiczem.

Przewodniczący Platformy w regionie to potwierdza, ale zapewnia, że nie zmieni to sytuacji. Dodaje, że nie traktuje całej sprawy jako kolejnej rundy w rywalizacji z Grzegorzem Schetyną, któremu życzy powodzenia.

Na początku tygodnia zbierze się zarząd Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Działacze będą rozmawiać o wspólnych listach z prezydentem Wrocławia. Stronnicy Jacka Protasiewicza zapewniają, że żadnych personalnych zmian nie będzie.

Przypomnijmy, że zarząd krajowy Platformy zdecydował w piątek, że nie będzie ingerował w listy zatwierdzone w poszczególnych regionach. Na Dolnym Śląsku odwołało się 5 działaczy związanych z Grzegorzem Schetyną. Decyzje o niewpisywaniu ich na wspólne listy PO z prezydentem Wrocławia zapadły przed powołaniem polityka na stanowisko szefa resortu spraw zagranicznych.

Odwołał się m.in. były eurodeputowany Piotr Borys, który komentując decyzje zarządu krajowego nie chce mówić o rozczarowaniu. Zapewnia, że będzie się angażował w kampanię na Dolnym Śląsku. Chce wspierać innego działacza, który się odwołał, czyli prezydenta Jeleniej Góry Marcina Zawiłę. Ten polityk powalczy o kolejną kadencję bez poparcia swojej partii. PO wspiera tam człowieka prezydenta Wrocławia Marka Obrębalskiego.

Politycy PO nie chcą komentować, czy to porażka Grzegorza Schetyny. Zarząd krajowy miał pokazać czy po powrocie do rządu odzyska on również wpływy w partii. - Teraz czas na kampanię samorządową i na tym się skupiamy - mówią stronnicy Jacka Protasiewicza.

Grzegorz Schetyna, po tym jak zapadły pierwsze decyzje dotyczące list kandydatów mówił, że będzie wspierał PO przed wyborami. Teraz jego stronnicy podkreślają, że pełną odpowiedzialność za wynik wyborczy w partii poniesie Jacek Protasiewicz.

KOMENTARZE DLA PORTALU PRW.PL

Michał Jaros, szef sztabu wyborczego PO na Dolnym Śląsku:
- Zawsze przy zatwierdzaniu i tworzeniu list wyborczych we wszystkich partiach pojawiają się różnego rodzaju kontrowersje. Teraz przechodzimy już jednak do kampanii wyborczej. Musimy walczyć o każdy głos. Pokażemy to co udało się nam zrobić na Dolnym Śląsku i co zamierzamy jeszcze zrobić. Jesteśmy jedną drużyną Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Mamy silnych kandydatów i wygramy te wybory.

Piotr Borys, były eurodeputowany:
- Na wniosek przewodniczącego partii Donalda Tuska zarząd krajowy PO nie zajął się żadnym z odwołań, które wpłynęły z całej Polski. To oznacza, że odpowiedzialność za wynik wyborów samorządowych biorą na siebie szefowie regionów. Po wynikach będą z tego rozliczani. Tym samym wyczerpałem procedurę odwoławczą w mojej sprawie. Teraz będę pomagał w kampanii samorządowej ludziom Platformy Obywatelskiej. Chcę się zaangażować m.in. w kampanię Marcina Zawiły w Jeleniej Górze czy Emiliana Bery w Jaworze. Chcę też pomagać kandydatom do powiatu lubińskiego.

Jacek Protasiewicz, Szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej:
- Dobrze, że decyzja została podjęta, bowiem zamyka ona spór polityczny wokół kształtu list kandydatów. Pozwala nam to teraz zabrać się do pracy. Z jej efektów, po wyborach samorządowych i tak zostanę rozliczony. Pewnie najostrzej przez tych, którzy teraz kwestionują porozumienie z prezydentem Wrocławia. Nie traktuję tego jak kolejnej rundy w rywalizacji między mną a posłem Grzegorzem Schetyną. Uważam, że decyzja zarządu krajowego potwierdza logiczną zasadę, że odpowiedzialność za przygotowanie do wyborów i wyniki będą ponosić władze regionalne.