Wójt chce poprawić sprzedaż i pozbywa się... przedszkola
Prawie 400 mieszkańców podjeleniogórskiej Łomnicy podpisało się pod protestem przeciw planom władz gminy Mysłakowice dotyczącym sprzedaży przedszkola wraz z dziećmi, które się w nim uczą. Rodzice dowiedzieli się o tym dopiero z ogłoszenia o przetargu.
POSŁUCHAJ:
- Gmina chce sprzedać budynek, można powiedzieć wraz z dziećmi i nauczycielami – mówi Monika Krynicka-Bacior z Łomnicy, mama jednego z przedszkolaków. Samorząd wystawił budynek przedszkola na sprzedaż bez konsultacji z rodzicami. Chodzi o placówkę, do której uczęszcza 44 dzieci.
Wójt gminy Mysłakowice Zdzisław Pietrowski, potwierdza, że taki przetarg został ogłoszony. Chce za budynek przedszkola niego co najmniej 830 tysięcy złotych. Jednak jak zapewnia, o żadnej likwidacji placówki mowy być nie może. Gmina bowiem od razu od nowego właściciela wynajmie budynek i przedszkole będzie w nim działać dalej, a po trzech latach samorząd przedszkole odkupi.
O co w tym wszystkim chodzi? Raczej nie o wybory, bo obecny włodarz Mysłakowic jest póki co jedynym kandydatem na kolejną kadencję. Jego zastępca, Jerzy Wateha tłumaczy, że skoro gminom nie wolno się zadłużać a wskaźniki nie pozwalają im na np. pokrywanie wydatków bieżących z dochodów majątkowych to znalazły inny sposób zaciągania kredytów. Bank kupi przedszkole, gmina będzie je wynajmować, a później odkupi ponownie. Samorząd Mysłakowic potrzebuje pieniędzy bo nie sprzedał swoich nieruchomości na planowane w tym roku 1,7 miliona złotych, a tylko na 200 tysięcy i ma do zapłaty zaległe faktury. Co z tego, że wskaźniki zadłużenia są dalekie od 60 procent i wynoszą około 17 procent, skoro faktycznie w kasie nie ma pieniędzy.
- To kredyt bez kredytu. Taka transakcja powoduje, że nasze zadłużenie nie rośnie, poprawiają się wskaźniki, a do tego zyskujemy gotówkę – tłumaczy Zdzisław Pietrowski.
Sprzedaż zwrotna, bo tak się nazywa ten typ transakcji, to sposób na ominięcie prawnych barier w zadłużaniu się. Mieszkańcy jednak nie wierzą, że samorząd znajdzie pieniądze na wykupienie przedszkola za trzy lata, skoro nie ma ich teraz.
- Boimy się, że to pierwszy krok do likwidacji placówki. Niech pan wójt sprzeda budynek urzędu gminy i go wynajmie – złości się Monika Krynicka- Bacior:
Samorządowcy jednak wskazują, że pieniędzy potrzebują szybko, a z powodu remontu mieli aktualną wycenę wartości przedszkola. Urząd gminy ma tymczasem najemców i drugiego właściciela, długo by więc trwały same wyceny i uzgodnienia.
Anna Miłowska, dyrektor przedszkola w Łomnicy jest zaskoczona faktem, że gmina sprzedaje budynek, w którym ona wraz z nauczycielami pracuje. Jak mówi z wójtem rozmawiała dopiero po tym, jak zobaczyła ogłoszenie o sprzedaży budynku. Usłyszała też obietnicę od wójta, że jeśli wygra wybory to na pewno przedszkole za trzy lata odkupi.
Władze jednak zapewniają, że mieszkańcy nie mają się czego bać, bo wszystkie szczegóły zarówno najmu jak i odkupienia budynku będą zabezpieczone umowami.
Są już trzy banki zainteresowane tą transakcją. Mieszkańcy jednak nie wierzą, że kredyt bez kredytu, czyli sprzedaż zwrotna będzie panaceum na bolączki samorządu, któremu brakuje pieniędzy. - Bo skoro teraz brakuje to i za trzy lata może brakować – mówią.
Wójt Zdzisław Pietrowski uspokaja, że zagrożeń nie ma. Przyznaje, że spóźnił się z konsultacjami z mieszkańcami, ale chce to nadrobić w najbliższym czasie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.