Mistrzostwo świata, czyli klika zamiast sitwy
W redakcjach są gotowce na wypadek śmierci ważnych osobistości - takie zestawy tekstów podsumowujące ich dorobek. Wystarczy wstawić datę tragicznego zdarzenia i strzęp aktualności z ostatniej chwili. W przypadku siatkarzy są to wynik meczu i pełne radości zdjęcia. Dziennik Gazeta Prawna pisze, że całe mistrzostwa były naj, naj, że "był to najlepszy mundial w historii i że tylko my możemy zrobić lepszy". To wyliczanie "naj" rozpoczyna się od supermeczu ma stadionie narodowym a kończy się naj..lepszym żartem: Kto był najlepszym blokującym? Zygmunt Solorz - prezes Polsatu. No ale ten żart po finale z wytrychem prezydenckim stał się sucharem.
Jak jest sukces, musi być, dla równowagi - dziadostwo. Jak pisze Gazeta Wyborcza, mamy klęskę w zawodówkach. Jak wiadomo, matury w tym roku poszły fatalnie, ale egzaminy zawodowe jeszcze gorzej. Dlaczego? Np. "cukiernicy często nie uczą się robić pączków, bo olej jest za drogi". Skoro o deficycie oleju mowa, to przechodzę do polityki.
Jacek Żakowski w Gazecie Wyborczej komentuje start zespołu, który dzisiaj stanie się rządem. Pisze, że miło byłoby mieć premiera, który na dzień dobry porywa naród mową, ale niestety, to nie jest ten przypadek. Wszakże teraz - tu cytat: " koty za płoty i do roboty". Gazeta Prawna charakteryzując skład rządu stwierdza, że są w nim "Asy, damy, walety i dżoker". Dżokerem jest Grzegorz Schetyna, o którym Paweł Kowal mówi Super Expressowi, że "nie będzie miał czasu ma wojenki w PO". Wygląda jednak na to, że wojenek, i owszem, nie będzie, pod warunkiem natychmiastowej rejterady jego oponentów. Jest bowiem w dzisiejszej Gazecie Wrocławskiej rozmowa z Grzegorzem Schetyną, w której mówi on, że w dolnośląskiej Platformie potrzebny jest mocny reset i korekta list kandydatów do samorządu, tak aby to co wycięto, zakiełkowało. Czyli drzewko, z którego Jacek Protasiewicz zrobił kij od szczotki, ma wypuścić pędy.
"Kto śliną wojuje..." taki jest tytuł tekstu Jacka Harłukowicza w Gazecie Wyborczej. Autor wraca ze szczegółami to incydentu w Kłodzku, gdzie w ramach kampanii wyborczej dwóch facetów napluło na siebie.
"O gdybym kiedy dożył tej pociechy
żeby te księgi trafiły pod strzechy" - pisał wieszcz Adam. Z księgami może być kłopot, ale w innych dziedzinach przykład pięknie spływa z góry, czego dowodem jest ślinowa palba w Kłodzku. Podczas inauguracji kampanii przed wyborami samorządowymi, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że PO chodzi tylko o awanturę. Ale jest jednak w jego retoryce zasadnicza zmiana. Za Tuska, zdaniem PiS, rządziła nami sitwa. Teraz prezes powiedział, że zastąpiła ją klika. To jest dopiero mistrzostwo świata!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.