Górnik do KGHM: Nie zapłacicie, to spotkamy się w sądzie
Kiedy pod koniec 2012 roku Rząd wprowadzał podatek od niektórych kopalin, eksperci nie mieli wątpliwości, że chodzi o łatanie dziury budżetowej kosztem jednej firmy: największego dolnośląskiego holdingu KGHM "Polska Miedź". Prezes spółki przyznał wówczas, że obciążenie spółki daniną w wysokości prawie 7 milionów złotych (6,8 mln) dziennie oznacza, że niektóre oddziały czy kopalnie staną się nierentowne. I choć załoga przekroczyła produkcyjne normy, to już wiadomo, że statystyczny pracownik holdingu otrzyma znacznie mniejszą premię za ubiegły rok.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Przy czym wezwanie na rozprawę nie otrzymają autorzy zmian podatkowych, ale... prezesi "Polskiej Miedzi".
2 miliardy 200 milionów złotych - taką kwotę "Polska Miedź" musiała odprowadzić do Skarbu Państwa za 2013 rok w ramach podatku od niektórych kopalin. Podatku, który w Polsce dotyczy tylko jednej firmy, właśnie KGHM-u. Szef miedziowej "Solidarności", Józef Czyczerski od momentu wprowadzenia tej daniny twierdzi, że jej wysokość musi się przełożyć na zarobki górników, hutników, a nawet pani sprzątającej.
fot. Agnico-Eagle/Wikipedia
Jan na ironię 2013 rok był znacznie bardziej pracowity dla załogi. Wzrosło zarówno wydobycie jak i przetwórstwo - po to, by zarobić na podatek. Związkowcy uznają, że choćby dlatego pracownicy nie powinni zarobić mniej niż w ubiegłym roku i domagają się wypłaty jeszcze 40 milionów. - To niemożliwe - wyjaśnia Anna Osadczuk z Biura Prasowego Zarządu Polskiej Miedzi.
Ale o taką możliwość miedziowa "Solidarność" ma zamiar walczyć przed sądem.
Miedziową "Solidarność" już poparła równie wielka i zazwyczaj konkurencyjna centrala związkowa - Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Jej szef, Leszek Hajdacki, zapewnia, że z równym zainteresowaniem będzie czekał na wyrok.
Tylko, że zdaniem przedstawicielki zarządu, prezesi Polskiej Miedzi nie mają wpływu na podatki obowiązujące w naszym kraju. Fot. Krzychu6/Wikipedia
Podobnie jak nie mają wpływu na notowania miedzi na londyńskiej giełdzie metali kolorowych, czy kurs dolara i euro do złotówki, czyli te zmienne, które mają istotny wpływ na ostateczny zysk wypracowany przez całą załogę holdingu.
adwokat
A chodzi o 6 milionów 700 tysięcy złotych, które codziennie spółka odprowadza do Skarbu Państwa. W zestawieniu z ponad dwoma miliardami - bo tyle co roku firma wypłaca 18 i pół tysiącom pracowników - sporne 40 milionów złotych stanowi mniej niż pół procent.
Na razie nie wiadomo który z górników wezwie do sądu swoich prezesów. Pozew ma zostać wysłany jutro przed południem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.