Ministerstwo pomarańczy (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-09-15 07:25 | Zmodyfikowano: 2014-09-15 07:26
Ministerstwo pomarańczy (PRZEGLĄD PRASY) - Fot. archiwum prw.pl
Fot. archiwum prw.pl

Co prawda oficjalnie prezydent Komorowski dopiero dzisiaj powierzy Ewie Kopacz misję tworzenia rządu, ale prezes już powiedział, że to będzie rząd zgranych twarzy, co odbieram jako przepowiednię sprawowania władzy przez skacowanych szulerów. Kierować nimi będzie rozhisteryzowana baba, polecona przez tego nieudacznika, co to został wybrany na jedną z najważniejszych funkcji w Europie, tego samego, który tu, w kraju rządził sitwą do tego stopnia beznadziejnie, że został doceniony nawet przez Camerona.

Taki to stek nielogiczności wychodzi, gdy się prowadzi politykę epitetów, z nadzieją, że często powtarzanie, przylgną. W gruncie rzeczy wiemy tak mało, wydarzyło się tak niewiele, że na oceny jest za wcześnie. Na razie, jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, "od tygodnia wiruje karuzela domysłów i spekulacji". W Rzeczpospolitej Janusz Lewandowski apeluje, by dać Ewie Kopacz kredyt zaufania. On sam - jak zapewnia - w Parlamencie Europejskim pracował z premierami, którzy wyciągnięci z kapelusza szybko dorastali do swojej roli.

W Gazecie Wyborczej jest rozmowa z Jackiem Protasiewiczem, który na pewno wie, w jakim kierunku idą rządowe ruchy kadrowe, ale jest powściągliwy. Z tego co mówi wynika, że chyba Sikorski jako marszałek Sejmu jest zaklepany. Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, któremu zarzucano katolizację przepisów prawnych prawdopodobnie wróci do pracy naukowej, być może jest szansa na jakieś stanowisko dla Grzegorza Schetyny, ale konkretnie co i jak (a właściwie kto i gdzie) to wiadomo będzie pod koniec tygodnia. Jedyne, co wydaje się pewne, to w ogóle ten obszerny wywiad, świadczący o tym, że Jacek Protasiewicz ma za sobą najgorsze i umacnia swą pozycje w zarządzie Platformy.

Ze spraw lokalnych, ale ważnych, śpieszę z gratulacjami dla redaktor Beaty Maciejewskiej z wrocławskiej Gazety Wyborczej, uhonorowanej Nagrodą Kulturalną Śląska. Nie ma większej popularyzatorki historii naszego miasta i okolic, osoby tak pożytecznie sączącej w nasze umysły poczucie tożsamości i z Wrocławiem, i z Breslau, i z Wratislavią. Ja, przelotny besserwisser, krótkotrwały poranny populista chylę czoła przed pracowitą dogłębną, żmudną analizą papierzysk z danych lat, pozwalających zrozumieć współczesność.

A współczesność czasem zaskrzeczy. Wyborcza pisze o tym, jak to dla chorego na malarię hurtownia farmaceutyczna w trybie pilnym sprowadziła lek. Zadziałał. Chorego uratowano. Ale hurtownia nie dopełniła pewnych formalności, bo nie było czasu, malaryk mógłby nie doczekać. Człowiek żyje, ale hurtowni grozi likwidacja. I gdzie tu sprawiedliwość?

Podobno do Ewy Kopacz zgłosił się jakiś człowiek i powiedział, że chce być ministrem pomarańczy. Pani Ewa się zdziwiła - przecież w Polsce pomarańcze nie rosną... No dobrze - odpowiedział petent - to dlaczego mamy ministerstwo sprawiedliwości?

Do usłyszenia się z Państwem...

Posłuchajcie:


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Marek2014-09-16 00:36:32 z adresu IP: (192.197.xxx.xxx)
wazeliniarz pan jest panie redaktor
~padałeś na 2014-09-15 08:16:54 z adresu IP: (109.243.xxx.xxx)
kolana przed tuskiem i teraz masz nadal tę przyjemność przy tej kopacz