Ale emocje! Śląsk minimalnie gorszy od Legii (OPINIE)
Śląsk przegrał w piłkarskiej ekstraklasie z Legią 3:4. Pierwsze minuty meczu zdecydowanie należały do przyjezdnych. Wrocławianie od razu ruszyli na gospodarzy bardzo wysokim pressingiem. Taka postawa zupełnie zaskoczyła mistrzów Polski. Legia długimi fragmentami była tylko tłem, a Śląsk stwarzał sobie kolejne sytuacje do zdobycia gola.
W 4. minucie Flavio Paixao ładnie urwał się obrońcom i wrzucił piłkę w pole karne, ale nikt z piłkarzy WKS-u do niej nie doszedł. Chwilę później idealnie w 16. metr dośrodkował z lewej strony Dudu. Podania Brazylijczyka nie zamknął jednak Flavio. 60 sekund później z dystansu szczęścia próbował Mateusz Machaj - też bez efektu bramkowego.
Stołeczny zespół pierwszą dobrą akcję wypracował sobie w 13. minucie. Onrej Duda obsłużył Miroslava Radovicia. Serb wykorzystał akcję oko w oko z Mariuszem Pawełkiem. Radović był na minimalnym spalonym. Śląsk próbował się szybko zrewanżować, ale strzał Sebastiana Mili pewnie wyłapał Dusan Kuciak. W 22. minucie fatalny błąd defensywy Śląska. Po rzucie różnym problemów ze zdobyciem drugiego gola dla Legii nie miał Dossa Junior. W 42. minucie kopia akcji. Znów rożny, znów Dossa Junior i 3:1.
Wcześniej jednak bramka dla Śląska. Kapitalny strzał w 34. minucie oddał Sebastian Mila. Do przerwy dwa gole przewagi Legii. W 47. minucie kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Legii. W walce o piłkę podcięty został Robert Pich. Karnego dla Śląska jednak nie było. 120 sekund później Pich już mógł świętować. Najpierw Dudu dośrodkował w pole karne.
Piękny strzał głową Machaja obronił równie efektownie Dusan Kuciak. Bramkarz nie miał już jednak szans na skuteczną interwencję przy dobitce Picha. To jego piąta bramka w sezonie ekstraklasy. W 61 .minucie pech Śląska. Kapitalnie grającej wrocławskiej drużynie w doprowadzeniu do remisu przeszkodziła poprzeczka. Strzał Mateusza Machaja był minimalnie za wysoki.
Chwilę później kolejna ładna akcja Śląska. Machaj zagrywa do Flavio, kapitan Śląska przepuszcza piłkę do Lukasa Droppy, ale Czech uderza nad poprzeczką. Przed upływem 70. minuty znów strzela Droppa. Tym razem pewnie broni Dusan Kuciak. W 76. minucie Śląsk znów o krok od sukcesu... Machaj odegrał do rezerwowego Toma Hateleya, ale Anglik źle przymierzył i posłał piłkę nad poprzeczką. I znów powtórka z rozrywki - goście atakują a gospodarze strzelają gola. W 83. minucie Miroslav Radović podwyższył wynik na 4:2. Na samym finiszu jeszcze gol Flavio po perfekcyjnym dośrodkowaniu Krzysztofa Ostrowskiego. Na więcej zabrakło czasu i ...skuteczności we wcześniejszych akcjach.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:3 (3:1)
Bramki: 13,85. Radović, 22,42. Junior - 34. Mila, 49. Pich, 89. Paixao
Kartki: 63. Kucharczyk, 73. Żyro - 56. Hołota, 79. Droppa
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Junior, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro (87. Szwoch), Duda (89. Saganowski), Kucharczyk - Radović
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu - Droppa (87. Calahorro), Danielewicz (67. Hateley) - Paixao, Mila, Pich (78. Ostrowski) - Machaj
Sędzia: Paweł Gil
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.