Sami złapali złodzieja, ale policja go "nie wykryła" (POSŁUCHAJ)
Z targowiska na jeleniogórskim osiedlu Zabobrze zniknęły świeżo zasadzone tuje. W sumie zniknęło 25 krzewów o wartości 625 złotych. Zostały po nich tylko dziury. Pracownik zarządu targowiska, Janusz Kotlarek sprawdzał kilka razy dziennie, czy ktoś nie dobiera się do krzewów. Wreszcie przyłapał złodziei...
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
- Wszystko już było zamknięte, około 17.00 wyszedłem z warsztatu i zobaczyłem dwóch mężczyzn, którzy trzymali w rękach tuje owinięte w worki, jakich używamy na bazarze – mówi. - Mężczyźni zaczęli uciekać.
ZOBACZ TEŻ: Zrobił dziurę w ścianie, a przed policją schował się w zamrażarce
Janusz Kotlarek rzucił się w pościg. Dopadł ich po kilkuset metrach, na „Garbatym Mostku”. Powiadomił szefa, a ten wezwał policję. Mundurowi spisali okoliczności zdarzenia, zrobili dokumentację i zabrali złapanego na komendę.
Kilka dni po tym zatrzymaniu prezes spółki kupieckiej „Zabobrze” w Jeleniej Górze, Stanisław Sudoł oniemiał z wrażenia. Dostał z policji pismo w sprawie zatrzymanego złodzieja.
- Choć złapaliśmy go na gorącym uczynku i oddaliśmy policji, to dostałem umorzenie postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Co jeszcze mamy zrobić, by taki złodziej został wykryty, skoro go sami łapiemy ze skradzionymi przedmiotami w rękach i oddajemy policji.
Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej komendy potwierdza, że policja przysłała zarządowi bazaru postanowienie o umorzeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Jak mówi prowadzący sprawę funkcjonariusz miał 5 dni na zebranie dowodów potwierdzających winę zatrzymanego, ale nie dał rady tego zrobić i stąd decyzja o umorzeniu.
- Zatrzymany się nie przyznaje, musimy ustalić jego rolę w zdarzeniu, bo samego momentu wykopywania krzewów nikt nie widział, a dopiero ucieczkę dwóch mężczyzn – mówi. - Wysłaliśmy już zatrzymanemu wezwanie na przesłuchanie.
Tyle tylko, że zatrzymany przez pracowników bazaru posiadacz kradzionych krzewów zapadł się pod ziemię. Nie wiadomo gdzie przybywa i policja już go na przesłuchanie wezwać, przynajmniej chwilowo, nie może. Pokrzywdzeni nie mogą w to wszystko uwierzyć.
- Wygląda na to, że złodzieje są bardziej chronieni niż pokrzywdzeni – mówią.
Policjanci wskazują, że sprawą nadal są zainteresowani, ale kontynuować jej nie mogą. Mecenas Artur Stępień wyjaśnia, że tak skonstruowany jest Kodeks Postępowania Karnego. Umorzenie z powodu niewykrycia sprawcy nie jest złożeniem broni, ale przyznaniem się do klęski.
- w tym momencie jest to koniec, ale nie całkowite zgaszenie światła i jeśli pojawią się nowe dowody sprawa może zostać wznowiona – mówi.
Mecenas Stępień uważa, że pokrzywdzeni w tej sprawie powinni natychmiast złożyć wniosek o wznowienie postępowania. Bo jego zdaniem trudno uznać, że wszystkie czynności zostały wykonane, skoro potencjalny sprawca, bo przecież ciągle nie podejrzany, został złapany w bezpośrednim pościgu, policja może poszukać świadków, odnaleźć samego uciekiniera lub przejrzeć monitoring, co zresztą ma zamiar zrobić.
Tylko jak to wszystko wytłumaczyć ludziom, którzy wykazali się obywatelską odpowiedzialnością i zatrzymali mężczyznę uciekającego z kradzionymi tujami.
- Pobiegłem za nimi nie myśląc o konsekwencjach – mówi Janusz Kotlarek. - Przecież mogli mnie pobić, wbić mi nóż. Zareagowałem instynktownie. I instynktownie czuję, że obecnie w tej sprawie coś jest nie tak.
Słuchacze Radia Wrocław komentują "Sprawa jest zupełnie ewidentna, choć jest zupełnie błędnie przeprowadzone postępowanie. Podstawa ułożenia jest absolutnie nie do przyjęcia". "U siebie w domu jesteśmy i przychodzi złodziej. Próbujemy go unieszkodliwić, to później jeszcze odpowiadamy, że zrobiliśmy mu krzywdę. I wtedy jakoś nie można umorzyć sprawy, jakoś tego łagodnie potraktować. Są sądy, od razu są kary i więzienia". |
W lutym br. pisaliśmy o przypadku z Legnicy. Tam pracownicy jednego ze sklepów zarzucili funkcjonariuszom niekompetencję. Nagrali, ustalili nazwiska i adresy. Dane przekazali funkcjonariuszom. Komenda poinformowała, że sprawcy są nieznani.
ZOBACZ TEŻ: Złodzieje na tacy, sprawcy nieznani (FILMY)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.