Będzie jednak proces Romana Zielińskiego (POSŁUCHAJ)
Według prokuratury znieważa w niej inne narodowości i gloryfikuje działania kanclerza III Rzeszy.
Prokuratura zarzuciła mu publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego i nawoływanie do nienawiści. Sąd miał sprawę umorzyć jednak wyznaczył datę pierwszej rozprawy na 29 października.
Sąd uznał, że proces odbędzie się, a prokuratura w jego trakcie będzie miała szansę przedstawić kolejne dowody, bo te na razie są bardzo nikłe. A tak sam oskarżony komentuje tę decyzję:
- Jestem troszeczkę rozczarowany decyzją sądu, gdyż pani prokurator na pewno tej książki nie przeczytała, a na pewno nie przeczytała jej ze zrozumieniem. Tytuł jest kontrowersyjny, natomiast treść wbrew pozorom jest bardzo antykomunistyczna. Uderza w poprawność polityczną.
Początkowo sędzia Michał Kupiec skłaniał się do umorzenia sprawy z uwagi na nikłe dowody prokuratury, jednak ostatecznie zmienił zdanie:
Roman Zieliński, który zgodził się na upublicznienie jego wizerunku, uważa, że tytuł książki to zwykły chwyt marketingowy, a treść dotyczy poprawności politycznej a nie propagowania faszyzmu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.