Były wiceprezydent Wrocławia usłyszał zarzuty
Były samorządowiec, który nie wykluczał startu w listopadowych wyborach - chciał powalczyć o fotel prezydenta miasta, usłyszał je dziś w prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu. Dotyczą przekroczenia uprawnień i korupcji.
Chodzi o wycieczkę na Zanzibar i Barbados. Janicki, według śledczych nie zapłacił za nie sam. Podróże miał współfinansować były właściciel firmy Dynamicom, który otrzymał od miasta intratne kontrakty. Michał Janicki mówi Radiu Wrocław, że nie ma nic do ukrycia w tej sprawie i nigdy nie miał. Dodaje też, że o jego podróżach wiedział prezydent Rafał Dutkiewicz.
Prokuratura potwierdza, że po dwóch latach śledztwa postawiono zarzuty Janickiemu. Z oświadczenia Małgorzaty Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu wynika, że postawiono je również Tomaszowi G.
Małgorzata Klaus, Rzecznik Prasowy W toku tego postępowania, w dniu 02 września 2014 roku zarzuty przedstawiono 2 osobom – Michałowi J. i Tomaszowi G. Z uwagi na dobro postępowania w chwili obecnej żadnych szczegółów ujawnić nie można. Jednocześnie nadmieniam, iż jak wynika z oświadczenia prokuratora – referenta sprawy, decyzje o przedstawieniu zarzutów są jego suwerennymi decyzjami, opartymi tylko i wyłącznie na podstawie zebranego w tej sprawie obszernego materiału dowodowego, a spekulacje na temat aspektu politycznego są werbalnym nadużyciem." Fot. www.prokuratura.wroclaw.pl |
Sam Janicki również potwierdza te informacje. Jak mówi, zarzuty dotyczą wyjazdów zagranicznych 4 i 3 lata temu.
- Są to zarzuty dotyczące tego, ze za te wyjazdy nie zapłaciłem sam. Złożyłem w tej sprawie już dwa lata temu i rok temu szczegółowe wyjaśnienia, przedstawiłem potwierdzenia przelewów. Byłem przekonany, że ta sprawa jest zamknięta. Informację o tym, że będę przesłuchany dostałem w momencie, kiedy miałem podejmować ostateczną decyzję, czy będę startował w wyborach. Nie jest to dla mnie przypadek, w takie przypadki nie wierzę. Szczególnie, że też napływają do mnie inne informacje w tej sprawie. Nie są to rzeczy, które chciałem upubliczniać, ale wydaje mi się, że ta sprawa może mieć podłoże polityczne - mówi Michał Janicki, który wydał też specjalne oświadczenie.
Posłuchaj całej rozmowy z Michałem Janickim:
"Wrocław, 2 września 2014 W związku z ostatnimi działaniami Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu wobec mojej osoby, informuję, że zwrócę się do Prokuratora Generalnego z prośbą o przeniesienie postępowania poza teren apelacji wrocławskiej oraz objęcie go specjalnym nadzorem. Uczynię to ze względu na dwa ważne powody. Po pierwsze jestem całkowicie zaskoczony faktem ogłoszenia mi zarzutów oraz ich treścią. Informacje o planowym przesłuchaniu mnie jako osoby podejrzanej otrzymałem od prokuratora za pośrednictwem mojego pełnomocnika w dniu, w którym ostatecznie planowałem ogłosić decyzję o starcie w wyborach na urząd prezydenta Wrocławia. Nie wierzę, aby był to zbieg okoliczności. Sprawa moich wyjazdów urlopowych była przedmiotem procesowego badania prokuratury i CBA przez okres dwóch lat. Złożyłem bardzo szeroką relację jako świadek, wyjaśniając wnikliwie kwestionowane okoliczności oraz potwierdzając to licznymi dokumentami. Co do swojego postępowania w tej sprawie nie mam zastrzeżeń i jestem głęboko zaniepokojony obecnym jej trybem, ponieważ od dawna byłem przekonany, że sprawa jest definitywnie wyjaśniona. Po drugie moje wątpliwości budzi osoba prokuratora i sposób, w jaki prowadzi opisaną przez mnie sprawę. Tym bardziej, że siedem lat temu dopuścił się on nieprawidłowości przy nadzorze słynnej sprawy firmy Bestcom. Nie mam natomiast żadnych wątpliwości, który z kandydatów na urząd prezydenta Wrocławia skorzysta z działań prokuratury okręgowej wobec mojej osoby. Michał Janicki Zwracam się z prośbą, aby w doniesieniach medialnych dot. w/w sprawy po czynnościach prokuratury używać mojego pełnego nazwiska i wizerunku." |
Sprawa wyjazdów na urlopy na Zanzibar i Barbados ujrzała światło dzienne w 2012 roku, już zdymisjonowaniu Michała Janickiego. W wywiadzie z Robertem Skrzyńskim z Radia Wrocław (opublikowanym 10 października 2012 roku) Michał Janicki mówił m.in. o swoim odwołaniu. Zapytany o to, czy był jakiś wyjazd odpowiedział:
"Od dwóch lat Dutkiewicz wiedział o tym wyjeździe. Wielokrotnie na ten temat rozmawialiśmy (...) Dwa lata temu byliśmy w większej grupie znajomych na pięknej, malowniczej wyspie obok Afryki i to miało miejsce, i jak powiedziałem, Dutkiewicz wiedział o tym od dwóch lat"
W tej samej rozmowie pytaliśmy do, czy będzie się odwoływał do sądu pracy. Odpowiedział tak:
"Sąd pracy oznaczałby, że chciałbym przywrócenia. Ja nie chcę pracować dla Rafała Dutkiewicza i nie będę pracował dla Rafała Dutkiewicza. Wolę być barmanem na Zanzibarze, niż wrócić do urzędu."
Rozmowa z 10 października 2012 roku: Michał Janicki przemówił (Posłuchaj)
Na filmie z lewej prezydent Rafał Dutkiewicz o nominacji dla Michała Janickiego na wiceprezydenta Wrocławia (12.10.2011). Z prawej Rafał Dutkiewicz odwołuje Michała Janickiego (02.10.2012)
W sądzie trwa proces, który były wiceprezydent stolicy regionu wytoczył prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi. Michał Janicki domaga się przeprosin za obarczenie go winą za klapę dwóch imprez na stadionie na Maślicach. W czerwcu zeznawał były szef firmy Dynamicom.
PRZECZYTAJ i POSŁUCHAJ: Góralski potwierdził wersję Janickiego
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.