Absurd w Legnicy. Nowa stacja do rozbiórki POSŁUCHAJ
Baza paliw powstała na terenie usługowym, a (jak twierdzi resort) może powstać jedynie na działce przeznaczonej w planie pod komunikację samochodową. Wychodzi na to, że stacje paliw na terenie gminy Legnickie Pole są zbudowane wbrew ustaleniom Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Wójt Legnickiego Pola, Aleksander Kostuń uważa sprawę za absurdalną.
- Jeżeli chodzi o tę działkę, to plan precyzuje, że ma być to usługa. Natomiast ja stoję na stanowisku, że jak najbardziej może stać stacja, która jest obiektem usługowym. To tak jak postawić bar, który obsługuje ruch drogowy i trzeba by mu wpisać funkcje komunikacji samochodowej. Dla mnie to jest nieporozumienie - mówi Aleksander Kostuń:
Wójt gminy pozwolił zlokalizować stacje na terenach przeznaczonych pod usługi. Natomiast Robert Lasecki, przedstawiciel Ministerstwa Środowiska uważa, że stacja w Nowej Wsi mogła być postawiona wyłącznie na działce zaklasyfikowanej na komunikację samochodową.
CZYTAJ TEŻ: Awantura o myjnie na Kozanowie
Halina Przybylska, autorka obowiązującego od 2003 roku planu zagospodarowania przyznaje rację ministerstwu. Jej zdaniem wójt w momencie, gdy inwestor ubiegał się o pozwolenie na budowę wiedział, że plan nie pozwala na taką lokalizację stacji. Jeśli właściciel obiektu będzie musiał go wyburzyć, to ma prawo zażądać od gminy wysokiego odszkodowania.
- Obowiązujący plan miejscowy, który był opracowany i opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego nie przewidywał tego typu inwestycji. W treści uchwały jest wręcz zakaz budowy takich inwestycji, które mogą pogorszyć środowisko, czyli takich, które wymagają opracowania raportu oddziaływania na środowisko – tłumaczy Halina Przybylska:
Reprezentanci ministerstwa zastanawiają się nad decyzją wyburzenia stacji. Przede wszystkim dlatego, że w Polsce nie można zalegalizować nieruchomości sprzecznych z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.