Mieszko! Mój koleżko! Poczet królów w Muzeum Narodowym
Ta kultowość nie wynika z jakiejś szczególnej, wizualnej atrakcyjności. To nie jest "Bitwa pod Grunwaldem", którą "powiesił" sobie na ścianie towarzysz Winnicki w serialu "Alternatywy 4". To ołówek, szary i monotonny. Ale nie ołówek jest ważny, tylko to, kto i pod czym się nim podpisał.
Ta wystawa to Andy Warhol, Marilyn Monroe w jednym. To ikona polskiej kultury - i tej wysokiej, i tej w wersji pop. I co warto podkreślić, kultura, która jest we Wrocławiu od dawna. Nie została do nas sprowadzona, wypożyczona i nikt jej ostatnio od nikogo nie kupił.
To właśnie matejkowscy królowie i książęta wrośli w naszą świadomość tak bardzo, że trudno nam sobie inaczej wyobrazić Mieszka i Chrobrego, niż w taki oto sposób:
A przecież Jan Matejko ze swoim pocztem nie był pierwszy. Przed nim naszych władców sportretowali już Marcello Bacciarelli czy Aleksander Lesser. I jak widać, wyobrażali ich sobie zupełnie inaczej. Na przykład Bolesław Chrobry według Bacciarellego jest jakby starszy, bardziej sędziwy. Wrażenie, że wiemy, jak król wyglądał naprawdę, burzy już w całości Lesser.
Pod spodem dwóch Chrobrych z pocztów Bacciarellego (z lewej) i Lessera (z prawej), a poniżej jeszcze jeden Bolesław Chrobry według Benoît Farjata:
Niestety, nie mamy możliwości obejrzeć wszystkich pocztów na jednej wystawie, choć taka konfrontacja byłaby z pewnością ogromnie atrakcyjna. Muzeum Narodowe udostępnia jednak jeden ze swoich największych skarbów. Dzieła Matejki są niezwykle rzadko pokazywane, ostatnio oglądaliśmy je w 1996 roku. Teraz znów będzie okazja. Wystawa rysunków rozpocznie się 10 września, a zakończy 19 października.
Dyrektor placówki Piotr Oszczanowski rysunki mają olbrzymią wartość:
- Można godzinami patrzeć na perłę, która wisi na uchu księcia Henryka Walezego, można podziwiać regalia, korony, ubiory. Uwiecznił to Matejko. Przypomnę - badał on historię ubiorów dawnej Rzeczpospolitej, ba - uczestniczył nawet w otwieraniu grobowców w katedrze wawelskiej - wyjaśnia dyrektor placówki.
Reprodukcje matejkowskich rysunków przedstawiających polskich władców są niezwykle popularne. Ilustrują choćby szkolne podręczniki, zdobią monety, banknoty czy znaczki. Rysunki są bezcenne i nie mogą być długo pokazywane.
Jak wyjaśniają pracownicy muzeum, cykl 44 rysunków ołówkiem powstał w latach 1891-1893 jako jedna z ostatnich prac podziwianego powszechnie mistrza malarstwa historycznego. Rysunki zamówione zostały przez wiedeńskiego wydawcę Maurycego Perlesa, który chciał wydać ilustrowaną historię Polski. Jan Matejko zaproponował ukazanie jej poprzez wizerunki władców.
A na koniec jeszcze jeden poczet - tym razem muzyczny:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.