Przystanek Alaska w Świdnicy. Po ulicach chodził...łoś (FILM)
Niespodziewany przybysz wywołał poruszenie w Świdnicy. I postawił w stan gotowości niemal wszystkie miejskie służby.
- W czwartek około godziny 15. otrzymaliśmy zgłoszenie o grasującym w Świdnicy łosiu. Nie ukrywam, że byliśmy sceptyczni, ale na miejscu okazało się, że rzeczywiście mamy u siebie niecodziennego gościa – mówił portalowi swidnicanszemiasto.pl nadleśniczy Jan Dzięcielski.
Ważący około 300 kilo zwierzak, pieszczotliwie nazwany przez leśniczych Staś, nic sobie nie robił z obecności ludzi i z lubością jadł jabłka. Gdy nie udało się go przepędzić z terenów zalewu Witoszówka, podjęto decyzję o wezwaniu weterynarza. Ten uśpił łosia. Później zwierzę przetransportowano w okolice Zalewu Mietkowskiego.
Specjaliści podejrzewają, że łoś uciekł z hodowli.
zdjęcia: Nadleśnictwo Świdnica
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.