Sześć ton śniętych ryb. Sprawę bada policja (ZDJĘCIA)
Sześć ton ryb zginęło, winnych nie ma. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zakończył badania wody pobranej w Nysie Kłodzkiej. W pierwszej połowie sierpnia doszło tam do katastrofy ekologicznej.
Śnięte ryby unosiły się na wodzie na odcinku około dziesięciu kilometrów w okolicach Barda. Wędkarze straty oszacowali na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Halina Zaremba z inspektoratu mówi, że woda, którą pobrano dzień po zdarzeniu okazała się doskonałej jakości. - Badania wykazały, że związki, które mogły spowodować śnięcia ryb, są poniżej granicy granicy oznaczalności sprzętu pomiarowego. Nie znaleźliśmy żadnych zanieczyszczeń chemicznych - tłumaczy Zaremba
Przyczyną śmierci ryb mogło być kłusownictwo na dużą skalę. Sprawę wyjaśnia także policja z Ząbkowic Śląskich.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.