Tu Radio Sulejówek (PRZEGLĄD PRASY)
Najpierw wyrzucę z siebie złe wiadomości: Rzeczpospolita pisze, że jednak baz NATO nie będzie w Polsce, pozostaniemy w NATO bis. Ale jak to u nas, duch w narodzie nie ginie. Ta sama Rzepa pisze, że w różnych zakątkach kraju skrzykują się cywile i ćwiczą obronę obiektów. To entuzjaści Ruchu na rzecz Obrony Terytorialnej Kraju, mający nadzieję na służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych. Partyzantka to nasza specjalność nie tylko w dziedzinie obronności.
Wczoraj mówiłem państwu o pomyśle biznesmena chcącego rozdawać pracownikom po jabłku na śniadanie wspomagając wyautowanych antyeksportem sadowników. Prosił tylko rząd, by zniósł istniejącą w takim przypadku konieczność obliczenia wartości jabłka, dodania tej kwoty do wynagrodzenia, potrącenia podatku i wpłacenia składki ubezpieczeniowej. Pisząca o tym Wyborcza informowała, że na razie w ministerstwie gospodarki powzięto pomysł ewentualnego zapytania ministerstwa finansów. Czyli "leżem i kwiczem", jak mawiał Walery Wątróbka. Ale czego to Polak nie wymyśli. Dzisiaj Gazeta Wyborcza donosi, że inny biznesmen już obszedł przepis. Niech tam ministrowie sobie głowy bezużytecznie łamią zastanawianiem się czy zaprojektować pomysł decyzji. On wystawił jabłka w koszu. Kto chce to bierze ile chce, kto nie chce nie bierze też ile chce. A że przepis mówi, iż podatku się nie płaci, jeśli wartość świadczenia jest niemożliwa do obliczenia, więc nie płaci, bo nie wie ile kto zjadł. Fiskus już pewnie się nerwowo kręci...
Jestem zawiedziony. Rzepa wczorajszej wizycie ministra Bartłomieja Sienkiewicza w prokuraturze poświęciła dzisiaj tylko dwuzdaniową notatkę. Tylko dwa zdania... A ja w telewizorze widziałem wczoraj tak bardzo uradowanego człowieka. Wulkan radości i wielka góra skłonności do entuzjastycznej współpracy z prokuraturą. Coś fantastycznego i podnoszącego na duchu. Dla tej chwili szczęśliwości warto było pójść do Sowy i spróbować się zaprzyjaźnić z Belką.
Sprawy lokalne. Wyborcza Wrocław pisze, że partie chcą w najbliższych wyborach wystawić do sejmiku mocnych kandydatów, ale tylko po to, byśmy poszli na lep, zagłosowali a potem te znane nazwiska zostaną wycofane, robiąc miejsce trzeciemu garniturowi, na który by nikt złamanego grosza nie postawił. Chyba chcą nas zrobić w konia - nieprawdaż? Wydutkać. Nawiasem mówiąc, Wyborcza pisze, że to pomysł Dutkiewicza sprzed czterech lat. A sam Rafał Dutkiewicz kontynuuje pozdrawianie tłumów za pośrednictwem mediów. Wczoraj był w TVN 24. Prowadząca wywiad redaktor Katarzyna Kolenda-Zaleska potrafi stworzyć atmosferę przychylności dla rozmówcy ale niewygodne pytania stawia. Zapraszam na cytat z wywiadu w przeglądzie telewizyjnym za 3 godziny, ale już teraz powiem, że najmniej wygodne pytanie dotyczyło - wiadomo - zgrzytu blach o poranku na Ostrowie Tumskim. Pan prezydent jeszcze raz powiedział, że mu przykro i podda się śledczej i ewentualnej sądowej procedurze, nie ma nic do ukrycia. Panu motorniczemu życzył zdrowia czyli, jak sądzę, mniejszej niż siedmiodniowa niezdolność do pracy, która według niektórych trwała półtora miesiąca. A poza tym wynika z tej rozmowy, że wszystko się może zdarzyć ale w przyszłości nie najbliższej. Mam więc problem: mówić do państwa jeszcze: Tu Radio Wrocław, czy też, zgodnie z duchem czasu: Dzień dobry, tu Radio Sulejówek, dawniej Wrocław.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.